lena7 pisze:Witaj.
Wiec gdzie tkwi problem skoro zadebiutowal ponad trzy lata temu, zakladam ze wsrod tych 11 jezykow jest tez angielski, wiec czemu jeszcze swiat nie poznal jego talentu? Wydal chociaz jeden album w tym jezyku?
Z nagrania wynika ze gatunkowo chce sie uchwycic zbyt wielu ogonow i moze tutaj tkwi problem. Biznes muzyczny woli jednak zaszufladkowanych wykonawcow.
Ależ on jest już gwiazdą. Wydaje się, że taką, która konsekwentnie rozwija swoje sukcesy, zdobywa nowe rynki. Nie znam się na rynku azjatyckim, ale jeśli ktoś osiąga status złotej płyty w 37 sekund od premiery krążka, ale można mu ten status przyznać. Tak było w Chinach rok temu. Po godzinie była potrójna platyna.
Kilka miesięcy temu dał koncert w Nowym Jorku dla 20 tys.ludzi. Nie mogę sobie przypomnieć, czy któryś z Polaków miał ostatnio taki sukces w USA... Backstage można obejrzeć tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=faab4obvHGc
I to wg mnie jest gwiazda.
addar pisze:Dla mnie problem lezy w tym że to głos dla popisów nie czuje w nim prawdziwych emocji, unoszenia się. Jest świetny ale bez emołszyn te jego techniki wokalne nic nie znaczą. no i piosenki raczej do jednego usłyszenia-podziwiania.
A to zabawne, że jedni widzą popisy, a inni ryczą. Dla mnie jest uosobieniem piękna. A jesli ktoś chce zobaczyć rzadkie zjawisko - łzy Simona Cowella - polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=UpDft9mBAAk&t=7s
Steffie pisze:ego glownym "problemem" jest jego pochodzenie (Edyta's case). Czy byl juz kiedys jakis Azjata, ktory przebil sie w Stanach, Europie na tyle, aby stac sie miedzynarodowa gwiazda? Do tego dochodzi akcent w kazdym jezyku, w ktorym spiewa, z wyjatkiem jezykow ojczystych.
No, ale w Chinach i Rosji juz sie przebil, wiec wszystko jeszcze przed nim. Moze i w Stanach ktos go wypromuje. Zycze mu powodzenia.
i ja tak myślę. Tyle dobrego z pandemii, że nie przegapiłam jego koncertu w Krakowie. Podobno były takie plany...