Strona 2 z 2

Re: Koncert „Gramy dla Białorusi” 11.09

: 12 wrz 2020, 12:19
autor: Gosia1423
Jakoś mnie nie urzekła, w dodatku ile razy można słuchać tej samej piosenki, która jeszcze nie jest jej.

Ja raczej zwróciłam uwagę na bardzo niekorzystny wygląd :edi: Ilość botoksu, aż boli... A była taką piękną kobietą :(

Re: Koncert „Gramy dla Białorusi” 11.09

: 12 wrz 2020, 12:28
autor: Steffie
Między takim utworem a ostatnim singlem jest artystyczna przepaść, po prostu tragedia, że Edyta tego nie dostrzega. A może dostrzega, jeśli ostatnio nagrany materiał już jej się tak nie podoba jak wcześniej i może w ogóle nie ujrzy światła dziennego?

Re: Koncert „Gramy dla Białorusi” 11.09

: 12 wrz 2020, 12:45
autor: Michael
Gosia1423 pisze: Ja raczej zwróciłam uwagę na bardzo niekorzystny wygląd :edi: Ilość botoksu, aż boli... A była taką piękną kobietą :(
Ja nie zauważyłem by Edyta wyglądała karykaturalnie ze względu na korzystanie z medycyny estetycznej. Jak na kobietę w swoim wieku wygląda nadzwyczaj dobrze.
Wydaje mi się, że coś z makijażem było nie tak, bo mocno się świeciła.

Co do występu - genialny wykon! Ilekroć Edyta śpiewa DJTŚ, odnoszę wrażenie jakby traciła na chwilę kontakt z rzeczywistością, ale dzięki temu każde wykonanie tego utworu chwyta za serce. Aczkolwiek szkoda, że oo raz kolejny śpiewa cudzą piosenkę.

Re: Koncert „Gramy dla Białorusi” 11.09

: 12 wrz 2020, 12:48
autor: KrzysiekF
Steffie pisze:Między takim utworem a ostatnim singlem jest artystyczna przepaść, po prostu tragedia, że Edyta tego nie dostrzega. A może dostrzega, jeśli ostatnio nagrany materiał już jej się tak nie podoba jak wcześniej i może w ogóle nie ujrzy światła dziennego?
Dokładnie, nie mam zamiaru pisać eseju na temat Edyty i zachowań, od lat powtarzanych tutaj wniosków. Kto chciał wierzył, kto nie - nie.

Edyta znów ma doła, otwiera nowy etap, wprost mówi że nie ma ludzi do pracy, deprecjonuje zdolności polskich producentów , kiedy na polskim rynku powstają świetne płyty młodego pokolenia, bez wsparcia USA, wielkich budżetów i sztabu producentów.

Wielu z Was to zauważało, pisaliśmy o tym od dawna. Trzeba znać Edytę, trzeba mieć otwarte oczy , zdjąć różowe okulary. Wiedzieć, jak dużo projektów wyrzuciła do kosza. W końcu kiedyś tworzyliśmy " czarną listę"...

Myślę, że zmiany w jej teamie, porażka komercyjna LIME, złe recenzje video, teorie spiskowe, covid itd to jest to , co pozwoliło Edycie znów otworzyć nowy "etap" w życiu.

Pogubiona dusza, Artystka nie wie czego chce i kim chce być. Raz Haj, jump, plastik i dzikie wygibasy w LIME , później ascetka , świat jest zły. Trzeba wrócić do pisania listów .

Smutne. Mimo wszystko, trzymam kciuki . Niech odłoży zły świat , wyjedzie w Bieszczady, wyrzuci telefon ( również Allanowi) zaszyje się na skraju Polski . Nagra płytę i wróci...

Pozostaje tylko jedno ALE.... Czy ona potrafi , żyć bez mediów :edi: