Kurka, ale swiat jest maly. JANUSZA zagorskiego poznalam jako bardzo mloda dziewczyna, zanim spotkalam Edyte po raz pierwszy. Taki nieszkodliwy dziwak, myslalam, ufolog, ale widze, ze niezla sekta zbudowala sie od tego czasu wokol niego - w sumie to nic takiego zlego nie robia, odrzucaja slepo osiagniecia technologiczne i medyczne na rzecz tzw modlitw… trudno to oceniac…kiedy dawalam Edi w Rzeszowie Gite wiedzialam, ze siedzi w ezoteryce, ale nie, ze pojdzie w nia tak mocno…oby wyszlo jej to na zdrowie.
Jestem ciekawa tego wykladu/rozwazan Edi, jesli jest gdzies w tych linkach powyzej.
Dodano po 1 minucie 49 sekundach:
lena7 pisze:Troche sekciarsko to wyglada, zwlaszcza ze zadnego ksiedza tam nie bylo.
z ksiedzem to dopiero bylaby sekta
Polecam poszperac nt watykanu vs czarna magia - teorie spiskowe, fakt, ale jak mawia JKM -„spiski istnieja”
Dodano po 4 minutach 39 sekundach:
KrzysiekF pisze:Może to jest tak , że jeżeli ktoś już nie widzi szansy , drogi , to się oddaje modlitwie i szuka ukojenia ….
Tak bywa. Sama tak kiedys robilam. Ale to moze byc dobra droga do samoswiadomosci - z czasem moze Edka dojdzie do tego, ze to co wewnatrz i na zewnatrz jest tym samym. I juz nie beda potrzebne jej szopki i teatrzyki ani kolko wzajemnej adoracji, w jakim sie teraz znajduje. W sumie to co teraz robi jest naturalna konsekwencja zycia, jakie przez lata prowadzila. Jest porzuconym (emocjonalnie) dzieckiem. Podejrzewam u niej tez zaburzenie narcystyczne (ukryte). Podoba mi sie to, ze odeszla troszke w cien i juz nie narzuca sie mediom i spoleczenstwu ze swoim nowym stylem zycia jak mialo to miejsce na poczatku pandemii.