1. Jak najdalej - zaskakująco zachowawcze wokale, a tam byla przestrzeń, aby dowalić pomiędzy oczy. Podkład bardzo archaiczny. Dla mnie zapychacz.
4/10
2. Nigdy Więcej - perfekcja perfekcji. No, ale to cover. Halo/Already Gone
W cover Edi wypada najlepiej zawsze
10/10
3. Obłok - znowu niedorobiony ten podkład. miało być podrasowane jazzem, miało być chillowo a wyszło jak wersja demo. Na dożynki akurat. 4/10
4. Słowa jak motyle - CO TO ZA PODKŁADY MUZYCZNE. TO SĄ DEMÓWKI TA PŁYTA TO DEMÓWKA JAKAS??????? Zasnąłem na tym. 5/10 Wokale śliczne dlatego daję 5tkę. Chociaż uważam, że przesadza z zaciskaniem i wydechem naraz, aby było bardziej R&B co nie pasuje tak bardzo do języka polskiego.
5. Perła - wiadomo, Bartosiewicz. Druga najlepsza piosenka na płycie. Szkoda, że to nie był oficjalny singiel z klipem. Ale nadal bez urwania gaci 7/10
6. Mogę zapomnieć Ciebie - aż mnie zaskoczył ten instrumental. Nieźle jak na tamte czasy. Tekst ujdzie. Chociaż uważam, że przesadzili z tempem, bo to zahacza o przesadę. 6/10 DODA jutro sił
???? Tribute to doda queen?
7. Prezenty - tak nudne, że już nie pamiętam. 2/10
_
W sumie chodziło mi tylko o polską wersję, ale słucham całości. Kończę na Sl33ep with me.
1. The Story So Far - lubię ten podkład i po angielsku jest równie przyjemnie. 7/10
2. Sit Down - bardzo dziwna hybryda. Nie dość, że nie pasuje do Edyty to kompletnie ona sie w tym nie odnajduje. Strasznie silenie się na czarne brzmienie a moim zdaniem jej głos nie brzmi w tym dobrze. Moim zdaniem ta hybryda z tym refrenowym przyspieszeniem jest tandetna jak cholera. Angielski tutaj też odstaje od poziomu z lat 90. 4/10
3. The Day Before the Rain - plumka i jest to spójne narazie z resztą piosenką. Bezpłciowe. 3/10
4. How Do You Know - bardzo podobna historia z Sit Down. Okropnie. 4/10
5. X My Heart - nie chcę nikogo obrazić, ale to bardzo przypomina (przypominam, że ta osoba ma 4 oktawy i świetnie śpiewa) Jessicę Simpson. Zamknę oczy i widzę A Little Bit Jessici
Ale nie, że źle, ale mnie to zabiło. 6/10
6. Invisible - bardzo porządna piosenka. Moim zdaniem ucinanie sobie wokalu w zamian za ton jest złym postępowaniem na tej płycie, ale to ich wybory. Nic Górniak nie odróżnia od innych na tej płycie póki co... Miliony lat świetlnych za tym co robiła Aguilera w 2002 czy nawet upadła już Mariah Carey. 7/10
7. As If - zapowiedź "Cygańskiego Serca"? Nie no żarcik, tak mnie pierwsze sekundy wzięły. Jednak znowu słyszę tu Jessicę Simpson. 4/10
8. Hold on your heart - ładna ballada. Heloł Jessica. 5/10
9. If you could - the same as higher. 5/10
10. Make it happen - super początek. podkład niczego sobie. Bardzo fajna piosenka. 7/10
11. Whatever it takes - no Jessica. 4/10
12. Can't Say No - Jessica. 4/10
13. Sl33p with me - NARESZCIE. liczyłem na to, że coś zrobią. Dodali trochę pseudo electro plumkania, aby było inaczej i nareszcie da się sluchac bo szło zasnąc. Bardzo interesująco. Moja ulubiona piosenka z całej płyty 8/10
Nie podoba mi się to, że (jak zawsze) jest dużo kolorytów. Mówiłem już kiedyś, że ja lubię dużo kolorytów na płycie, ale jeśli to długa płyta. 7 różnych piosenek to nie. Brzmi to okrutnie źle. Ode mnie 4/10 - jakby wzięła tylko Bartosiewicz to byłaby dobra płyta - jeśli nie byłoby Bartosiewicz to trzeba by bylo całą płytę anulować bo tu nie ma NIC. Pierwsza płyta angielska była 10 razy lepsza i wokalnie i stylistycznie i (zaskakująco) w obrocie z angielskim. Zaś na angielskiej wersji jest za mało kolorytów. Uważam, że silenie się na modne r&b to był bardzo zły pomysł - trzeba było iść w pop z dodatkami.
No polska Jessica Simpson ta niewidzialna Invisible. Tytuł dobrze odzwierciedla zawartość. Niestety polską wersję tytuł źle odzwierciedla
Jessica:
https://www.youtube.com/watch?v=arTBQemJtoY