Steffie pisze: ↑17 sty 2025, 21:37
Chyba masz wybiórcze informacje na temat byłych współprac lub partnerów Edyty. Czy takie pisanie bez dowodów to nie jest przypadkiem oczernianie? Chyba powinieneś się wczytać dokładniej w info na temat poruszonych wątków. To, że Edyta nigdy nie owijała w bawełnę, szczególnie gdy miała jakieś problemy finansowe lub miłosne z innymi ludźmi, nie oznacza, że można ją szkalować. Prawda jest taka, że każdy z wyżej wymienionych miał coś za uszami, nie tylko Edyta.
Ale to nie jest pisanie bez dowodów - dowodem jest za każdym razem zachowanie głównej bohaterki (która jest też jedynym elementem wspólnym tych wszystkich historii). Najbardziej wymowne jest to, że dokładny finał tej histirii został przewidziany już na pierwszej stronie tego wątku.
Każda nowa relacja prywatna lub współpraca zawodowa jest ogłaszana wszem i wobec w mediach społecznościowych, nowi partnerzy ogłaszani jako bratnie dusze i najwięksi profesjonaliści (bo diwa nigdy by nie współpracowała z nikim niegodnym) a po paru miesiącach równie publicznie ogłaszany jest koniec tego epizodu a Edyta robi z siebie oszukaną, okradzioną, zdradzoną, wykorzystaną ofiarę, która twierdzi, że ma jakieś dowody, których jednak nie pokaże, ale przekaże swoim “pełnomocnikom”. Jeśli się nie mylę, to jedyna sprawa, która faktycznie miała jakiś prawny ciąg dalszy to odwołany koncert na Torwarze, gdzie sąd zdecydowal, że Edyta jest winna organizatorowi odszkodowanie.