na początek wklajm swoja wypowiedż, pierwszą wypowiedz, usuniętą przez wiadomego moderatora, by potem wszystko uzasadnić i na końcu odnieść się bezpośrednio do występu w Sopocie.
może trzeba Ci podać podusię na krzesło, byś sięgała po muzyczną ucztę z pozycji godnej Twojej wrażliwości?
Pomyśl o tym po co i gdzie sięgasz.
----
IgaAga pisze:Dopiero dzisiaj udało mi się obejrzeć Sopot, powiem tak nic mnie nie powaliło na nogi.
Dobrze, że piszesz o nogach, bo większość Twojego postu dotyczyła stylizacji Edyty, jej sukienek, fryzur i twarzy. Od tego mamy chyba inny wątek na forum
szafa Edyty czy jakoś tak.
IgaAga pisze:Andromeda i jak najdalej, jak najdalej od mojej wrażliwości muzycznej.
Troszkę mnie tu zdziwiłaś, bo przy swoim profilu jako Twoja ulubiona piosenka Edyty widnieje "One and One". To jednak stylistycznie ta sama bajka co Andromeda i Jak Najdalej, taneczne utwory, tyle że One and One trąci już upiększającym sentymentem.
IgaAga pisze:Stylizacja przebieranka zawsze ściągnięta z jakiejś gwiazdy.
Możesz podać konkretny przykład, jeśli już poruszasz ten aspekt. Z ciekawości.
IgaAga pisze:Hołd hołdem, a śpiew śpiewem. Niestety dziś nie broni się muzycznie.
Tu będę się czepiał, bo nie rozumiem tego fragmentu, naprawdę. Śpiew nie broni sie muzycznie? Co to oznacza? Nawet jeśli to coś oznacza, to podobno pozytywnie wyrażałaś się po którymś koncercie z trasy love to love. Wokal nie uległ jakiejś dramatycznej zmianie od tamtego czasu.
To tak z grubsza, dlaczego uważam, żę post IgiAgi nie wnosi niczego konkretnego do dyskusji, bo żadna opinia, jeśli już dotyczy kwestii muzycznych tego występu nie jest jakoś rozwinięta, abym mógł uznać taką krytykę za konstruktywną, to jest raczej pisanina że to be i tamto be, bo tak. Stąd mój wniosek, że ten post jest takim zakamuflowanym kijem w mrowisko, by po prostu być głosem na nie, bo większość jest zdecydowanie na tak. Może jeden, może dwa posty na 100 statystycznie u IgiAgi jest pozytywny, więc zastanawiam sie naprawdę co ją trzyma na tym forum, skoro nic jej sie nie podoba, a magia wyparowała. Skoro nawet czynnikiem łagodzącym nie jest stres Edyty, choroba mamy i po prostu wiek, który nie cofnie wokalu do czasów z 1994 roku.
Mam nadzieję, że teraz mój usunięty do kosza wcześniejszy post stanie sie bardziej zrozumiały. Był przekazem, by może Ray zareagował na w moim odczuciu hejterskie nastawienie IgiAgi i połowiczność w byciu na temat. Stąd mój post był złosliwy i przerysowany. Niestety Ray nie odkrył tego, ale postanowił mnie upomnieć, że 1. mój post jest nie na temat (oczywiście świętość dogmatu obowiązuje). 2. jestem złośliwy (co jak już wyjaśniłem było celowe, by ukazać złośliwość użytkowniczki). 3. prowokuje kłotnie (ray, nie kłotnie, ale dyskusję).
@ray, poruszył też w wiadomości prywatnej do mnie kwestie płci użytkowniczki, sugerując taryfę ulgową dla płci pięknej. Oczywiście nie zgadzam się, bo traktuję kobiety za równe sobie, któe nie potrzebują opieki męskiej, by samodzielnie myśleć i funkcjonować w przestrzeni publicznej.
Tak, piszę odpowiedż tutaj, a nie w wątku "o forum", bo dość marginalizowania problemu forumowego i spychania go do kąta. Niech to zostanie tu, w najgorętszym wątku, by wszyscy wiedzieli co tu sie dzieje.
Rayowi, jako policjantowi religijnemu od dogmatu świętości pisania na temat, proponuję, by zamiast cenzorowania nas, przeznaczył swój czas i zaanagażowanie moderatorskie, byc może na jakieś rozwiązanie forumowego impasu, miejsca, gdzie ktoś usunięty do kosza, będzie mógł polemizować i gdzie wypowiedzą się też inni, zwłaszcza jeśli powody podjęcia moderatorskiej decyzji budza kontrowersje.
Moderator jest dla forum, dla innych użytkowników, a nie odwrotnie.
A wracająć do tematu, nie zgadzam się z IgąAgą, muzyka to nie tylko warsztat i technika, muzyka to też emocje, a tych było pełno podczas występu Edyty, tak wiele przeżyć moim zdaniem znalazło na sopockiej scenie ujście, naprawdę szkoda, że my forumowa brać nie mogliśmy pomóc Ci w dostrzeżeniu tego, nie udało nam sie Ciebie podsadzić, byś mogła sięgnąć po te pokłady wrażliwości Edyty, które gotowały sie na scenie ostatniego dnia festiwalu.