Na to też się wybieram.
Jutro Woody Allen, ponoć słaby, ale co to za lato bez niego.
W połowie sierpnia Tarantino.
A na koniec sierpnia Almodovar.
Film godny (lub nie) polecenia
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7370
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
-
- Invisible
- Posty: 4
- Rejestracja: 05 sie 2019, 9:35
- Lokalizacja: Warszawa
- endeven
- Że kim ja jestem?
- Posty: 5202
- Rejestracja: 02 maja 2008, 12:58
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Glow On
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Film godny (lub nie) polecenia
Byłem na filmie "Mowa ptaków" (reż. Xavery Żuławski)
teaser https://www.youtube.com/watch?v=G0GBtlV7GSM
To jest film-granat, to jest film-wyzwolenie. Uwalniający autorskość, dzikość, szarżujący konwencjami, miksujący teatralność, amatorskość, poetyckość, teledyskowość z pretensjonalnością, megalomanią, przesączoną chaosem, ulicznym brukiem i liryzmem. Witalność ze wspomnieniem. Brutalizm z sentymentalizmem. Wrażliwość fin de siecle z techno Johna Hopkinsa. Gdzieś w tej gęstwinie ukrywa sie prawda o naszych czasach, o tęsknocie, o sztuce filmowej. Najciekawsze dla mnie są nie kwestie polityczne, a przede wszystkim wątki osobiste, przenikanie się, odnajdywanie w sobie cząstki ducha ojca, artysty. Ten film jest jak zastrzyk zdzierający przyzwyczajenia, schematy, kanony. Obala i daje oddychac formie artystycznej. Szanuję absolutnie taką odwagę wyjścia poza to co uznane, doceniane i bezpieczne swoich ramach. Wzruszył mnie brawurą i pięknem pożegnania. Pożegnania, które jest nadzieją dla kina, a nie jego schyłkiem.
ps. i jestem przerażony, że tak mało osób kojarzy Andrzeja Żuławskiego, chodzi mi o młodsze pokolenie.
Przynajmniej fani Ed powinni kojarzyć. Pamiętamy, że proponował jej rolę w "Szamance", ale nie chciała scen ostrego seksu i zjadania mózgu kochanka
Dodano po 20 godzinach 48 minutach 29 sekundach:
Ktoś był już na Jokerze?? Jak wrażenia?
Film mi sie podobał, ale pozostawił emocjonalnie akurat na chłodnej półce. i dziwnie się z tym czuję. Miałem natomiast ciary, gdy pogięty Arthur wije się przed lustrem, budząc swoje oblicze jokera. Joaquin Phoenix naprawdę wybitny w całej rozciągłości. Heath Ledger jako Joker w Mrocznym rycerzu był jednak dla mnie miszczem, obłąkańczo kąsał. W pewien sposób postać Arthura grana przez Joaquina uzupełnia swojego poprzednika.
teaser https://www.youtube.com/watch?v=G0GBtlV7GSM
To jest film-granat, to jest film-wyzwolenie. Uwalniający autorskość, dzikość, szarżujący konwencjami, miksujący teatralność, amatorskość, poetyckość, teledyskowość z pretensjonalnością, megalomanią, przesączoną chaosem, ulicznym brukiem i liryzmem. Witalność ze wspomnieniem. Brutalizm z sentymentalizmem. Wrażliwość fin de siecle z techno Johna Hopkinsa. Gdzieś w tej gęstwinie ukrywa sie prawda o naszych czasach, o tęsknocie, o sztuce filmowej. Najciekawsze dla mnie są nie kwestie polityczne, a przede wszystkim wątki osobiste, przenikanie się, odnajdywanie w sobie cząstki ducha ojca, artysty. Ten film jest jak zastrzyk zdzierający przyzwyczajenia, schematy, kanony. Obala i daje oddychac formie artystycznej. Szanuję absolutnie taką odwagę wyjścia poza to co uznane, doceniane i bezpieczne swoich ramach. Wzruszył mnie brawurą i pięknem pożegnania. Pożegnania, które jest nadzieją dla kina, a nie jego schyłkiem.
ps. i jestem przerażony, że tak mało osób kojarzy Andrzeja Żuławskiego, chodzi mi o młodsze pokolenie.
Przynajmniej fani Ed powinni kojarzyć. Pamiętamy, że proponował jej rolę w "Szamance", ale nie chciała scen ostrego seksu i zjadania mózgu kochanka
Dodano po 20 godzinach 48 minutach 29 sekundach:
Ktoś był już na Jokerze?? Jak wrażenia?
Film mi sie podobał, ale pozostawił emocjonalnie akurat na chłodnej półce. i dziwnie się z tym czuję. Miałem natomiast ciary, gdy pogięty Arthur wije się przed lustrem, budząc swoje oblicze jokera. Joaquin Phoenix naprawdę wybitny w całej rozciągłości. Heath Ledger jako Joker w Mrocznym rycerzu był jednak dla mnie miszczem, obłąkańczo kąsał. W pewien sposób postać Arthura grana przez Joaquina uzupełnia swojego poprzednika.
- Flux
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 5555
- Rejestracja: 26 kwie 2009, 11:03
- Lokalizacja: Polska
Re: Film godny (lub nie) polecenia
Byłem dzisiaj na seansie Jokera. Jednak Phoenix i Ledger to dwa zupełnie różne portrety teoretycznie tej samej postaci. U Nolana Joker był bardziej anarchistą, "agentem chaosu" jak sam siebie określał. U Phillipsa to obłąkaniec, cały film to pewne studium postępującej choroby psychicznej. Ukazuje też wpływ społeczeństwa na pogłębianie tego stanu. Tym razem przemiana odbywa się też bez udziału kadzi z chemikaliami. Świetne są zdjęcia, takie "zimne" i "brudne". Muzyka też robi robotę. Jednak film jako całość nie jest tak wybitny, jak tytułowa kreacja. To spektakl jednego człowieka.endeven pisze:Film mi sie podobał, ale pozostawił emocjonalnie akurat na chłodnej półce. i dziwnie się z tym czuję. Miałem natomiast ciary, gdy pogięty Arthur wije się przed lustrem, budząc swoje oblicze jokera. Joaquin Phoenix naprawdę wybitny w całej rozciągłości. Heath Ledger jako Joker w Mrocznym rycerzu był jednak dla mnie miszczem, obłąkańczo kąsał. W pewien sposób postać Arthura grana przez Joaquina uzupełnia swojego poprzednika.
Boże Ciało - Jak wychowanek poprawczaka może zostać księdzem? Jak się okazuje, wystarczy splot okoliczności, żeby prowadzić wiernych - no właśnie - na zielone niwy czy rzeź niewiniątek? Polecam się samemu przekonać. Jeśli ktoś spodziewał się kolejnego ciosu wymierzonego w Kościół, to się prawdopodobnie zawiedzie. Nie ma tutaj potępienia czy jednoznacznej oceny moralnej, bardziej ukazanie że jako ludzie wszyscy błądzimy. Czy duchowni, czy cywile. Święty Kościół grzeszników. Ma to bardzo ludzki wymiar. Cudna obsada, prowadzenie aktorów przez reżysera i naturalnie brzmiące dialogi. Ogląda się jednym tchem. Zakończenie głęboce zasmucające.
-
- Niebo to my
- Posty: 1443
- Rejestracja: 11 gru 2004, 15:09
- Lokalizacja: Siemianowice Śl.
Re: Film godny (lub nie) polecenia
Górniak w "Szamance" Nie dziwię się, że wziął naturszczyka Pewnie żadna szanująca się aktorka nie chciała zagrać Iwona Petry podobno przepłaciła tę rolę załamaniem nerwowym i nawet nie była w stanie przyjść na premierę. Sam film jest dość traumatycznym przeżyciem wizualno-dźwiękowym, jednak mimo wszystko polecam zmierzyć się z tym dziełem i ocenić indywidualnie. Ja w każdym bądź razie podczas słynnej sceny finałowej miałem torsje. Na szczęście żołądek był pusty, bo mogłoby być nieciekawieendeven pisze: Przynajmniej fani Ed powinni kojarzyć. Pamiętamy, że proponował jej rolę w "Szamance", ale nie chciała scen ostrego seksu i zjadania mózgu kochanka
- endeven
- Że kim ja jestem?
- Posty: 5202
- Rejestracja: 02 maja 2008, 12:58
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Glow On
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Film godny (lub nie) polecenia
moja filmowa topka 2019
1. Ból i blask, reż. Pedro Almodóvar
2. Złodziejaszki, reż. Hirokazu Koreeda
3. Faworyta, reż. Yorgos Lanthimos
4. The Lighthouse, reż. Robert Eggers
5. Mowa ptaków, reż. Xawery Żuławski
6. Historia małżeńska, reż. Noah Baumbach
7. Parasite, reż. Bong Joon Ho
8. Wysoka dziewczyna, reż. Kantemir Balagov
9. Angelo, reż. Markus Schleinzer
10. Granica, reż. Ali Abbasi
może ktoś jeszcze ma jais top i się podzieli?
1. Ból i blask, reż. Pedro Almodóvar
2. Złodziejaszki, reż. Hirokazu Koreeda
3. Faworyta, reż. Yorgos Lanthimos
4. The Lighthouse, reż. Robert Eggers
5. Mowa ptaków, reż. Xawery Żuławski
6. Historia małżeńska, reż. Noah Baumbach
7. Parasite, reż. Bong Joon Ho
8. Wysoka dziewczyna, reż. Kantemir Balagov
9. Angelo, reż. Markus Schleinzer
10. Granica, reż. Ali Abbasi
może ktoś jeszcze ma jais top i się podzieli?
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7370
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
Re: Film godny (lub nie) polecenia
1. Ból i blask, reż. Pedro Almodóvar - również moje miejsce nr 1, Banderasowi dałbym Oscara
2. Złodziejaszki, reż. Hirokazu Koreeda => nie widziałem jeszcze
3. Faworyta, reż. Yorgos Lanthimos => nr 4
4. The Lighthouse, reż. Robert Eggers => nisko, nudziło mnie to, duże rozczarowanie po Czarownicy
5. Mowa ptaków, reż. Xawery Żuławski => nie widziałem
6. Historia małżeńska, reż. Noah Baumbach => nie widziałem jeszcze
7. Parasite, reż. Bong Joon Ho ==> nr 2 [/quote]
Nr 3 => Pewnego razu w Hollywood
Rozczarowały mnie:
- Jokker - ludzie w kinie poruszeni, a my z partnerem rozbawieni, straszne z nas dupki, zero wrażliwości
- Doktor Sen - tu tylko Rebecca Ferguson była znakomita, jej też dałbym Oscara za tę rolę, choć ogólnie film był beznadziejny, scenariusz daleki od powieści Kinga, bez sensu na rzecz niezrozumiałej dla mnie politycznej poprawności i umieszczenia w głównej roli czarnoskórej dziewczynki
- W deszczowy dzień w NY - znowu nudny Allen, choć z urzekającą Elle Fanning
Ten rok to też seriale:
- Sex education - nie mogę się doczekać 2 serii, premiera na dniach
- Grace i Frankie - może to nie arcydzieło, ale pokochałem bohaterów, robi mi się ciepło na sercu, gdy oglądam, i marzę, aby zamieszkać w Kalifornii
A nowy rok zacząłem "Judy". I choć nie w pełni zachwyciła mnie Rene, to sam film mnie wzruszył, wychodziłem z kina płacząc. Myślalem po nim sporo o Edycie. O tym, jak wygląda jej kariera i jak mogłaby wyglądać. Obudziła się we mnie empatia i zrozumienie. Pewnie nie na długo
Dodano po 12 godzinach 30 minutach 43 sekundach:
Bardziej interesujący był dla mnie fragment książki Gretkowskiej o Żuławskim. To oczywiście niby fikcja, ale jednak. Jest tam fragment, że zawsze gdy robiła mu loda, czuła zapach g**na. To mnie bardziej zniesmaczylo niż nudna Szamanka.
Dodano po 13 minutach 43 sekundach:
Zaciekawiło mnie też, kto naprawdę zabił rodziców przyszłego Batmana.
Ta kreacja Phoenixa, aspekt psychologiczny i narodziny świra. Tym się wszyscy zachwycają, a po mnie to splynelo. Ten oszalały śmiech, nabijalem się z niego po seansie.
Ale podobalo mi sie jak tanczyl na slawnych teraz nowojorskich schodach.
2. Złodziejaszki, reż. Hirokazu Koreeda => nie widziałem jeszcze
3. Faworyta, reż. Yorgos Lanthimos => nr 4
4. The Lighthouse, reż. Robert Eggers => nisko, nudziło mnie to, duże rozczarowanie po Czarownicy
5. Mowa ptaków, reż. Xawery Żuławski => nie widziałem
6. Historia małżeńska, reż. Noah Baumbach => nie widziałem jeszcze
7. Parasite, reż. Bong Joon Ho ==> nr 2 [/quote]
Nr 3 => Pewnego razu w Hollywood
Rozczarowały mnie:
- Jokker - ludzie w kinie poruszeni, a my z partnerem rozbawieni, straszne z nas dupki, zero wrażliwości
- Doktor Sen - tu tylko Rebecca Ferguson była znakomita, jej też dałbym Oscara za tę rolę, choć ogólnie film był beznadziejny, scenariusz daleki od powieści Kinga, bez sensu na rzecz niezrozumiałej dla mnie politycznej poprawności i umieszczenia w głównej roli czarnoskórej dziewczynki
- W deszczowy dzień w NY - znowu nudny Allen, choć z urzekającą Elle Fanning
Ten rok to też seriale:
- Sex education - nie mogę się doczekać 2 serii, premiera na dniach
- Grace i Frankie - może to nie arcydzieło, ale pokochałem bohaterów, robi mi się ciepło na sercu, gdy oglądam, i marzę, aby zamieszkać w Kalifornii
A nowy rok zacząłem "Judy". I choć nie w pełni zachwyciła mnie Rene, to sam film mnie wzruszył, wychodziłem z kina płacząc. Myślalem po nim sporo o Edycie. O tym, jak wygląda jej kariera i jak mogłaby wyglądać. Obudziła się we mnie empatia i zrozumienie. Pewnie nie na długo
Dodano po 12 godzinach 30 minutach 43 sekundach:
Serio? Oglądałem to kilka lat temu, czyli wiele lat po premierze. W moim odczuciu nudne, takie pretensjonalne kino lat'90. Gdyby chociaż scena finałowa wzbudziła we mnie torsje, czułbym coś, a tak... film się skończył, a ja nie wiem, o co tyle szumu.Cypix pisze:Górniak w "Szamance" Nie dziwię się, że wziął naturszczyka Pewnie żadna szanująca się aktorka nie chciała zagrać Iwona Petry podobno przepłaciła tę rolę załamaniem nerwowym i nawet nie była w stanie przyjść na premierę. Sam film jest dość traumatycznym przeżyciem wizualno-dźwiękowym, jednak mimo wszystko polecam zmierzyć się z tym dziełem i ocenić indywidualnie. Ja w każdym bądź razie podczas słynnej sceny finałowej miałem torsje. Na szczęście żołądek był pusty, bo mogłoby być nieciekawieendeven pisze: Przynajmniej fani Ed powinni kojarzyć. Pamiętamy, że proponował jej rolę w "Szamance", ale nie chciała scen ostrego seksu i zjadania mózgu kochanka
Bardziej interesujący był dla mnie fragment książki Gretkowskiej o Żuławskim. To oczywiście niby fikcja, ale jednak. Jest tam fragment, że zawsze gdy robiła mu loda, czuła zapach g**na. To mnie bardziej zniesmaczylo niż nudna Szamanka.
Dodano po 13 minutach 43 sekundach:
Aspekt socjologiczny był dla mnie najciekawszy. To jak bardzo społeczeństwo potrzebuje bohatera i jak bardzo go kreuje, podrasowuje, aby tylko podczepic pod niego własne frustracje. Ten Jokker nie pragnął rozruchow na ulicach, był artystą, lubił to, co robił, chciał tym zarabiać, być docenionym. Koniec, reszta była nadinterpretacją rozszalałego tłumu.Flux pisze: Byłem dzisiaj na seansie Jokera.
... Ukazuje też wpływ społeczeństwa na pogłębianie tego stanu.
Zaciekawiło mnie też, kto naprawdę zabił rodziców przyszłego Batmana.
Ta kreacja Phoenixa, aspekt psychologiczny i narodziny świra. Tym się wszyscy zachwycają, a po mnie to splynelo. Ten oszalały śmiech, nabijalem się z niego po seansie.
Ale podobalo mi sie jak tanczyl na slawnych teraz nowojorskich schodach.
- betka
- The story so far
- Posty: 557
- Rejestracja: 10 gru 2004, 19:57
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: OnTheRun/KolorowyWiatr
- Lokalizacja: wrocław
Re: Film godny (lub nie) polecenia
"Historia małżeńska" jest dla mnie trudny w ocenie, ponieważ jako całość wypada jednak średnio (bardziej wieje nudą niż porusza). Jako studium rozwodu małżeństwa z dzieckiem - trafne. Jako prezentacja kunsztu aktorskiego- oklaski...
Póki co niestety nie obejrzałam wielu tytułów z 2019 i mogę wymienić tylko 2:
1. "Dwóch Papieży"- podsumowałabym jako klasyk. Dobrze się to ogląda, jest o czym pomyśleć i pozostawia (tak rzadkie w ostatnim czasie) poczucie niewygasłej do reszty nadziei...
2. "Jak nas widzą"- miniserial, wstrząsający, poruszający, niesamowity. Wspaniałe kreacje aktorskie, historia prawdziwa, ale mam wrażenie, że pani reżyser zadbała tu o wszystko. Dobre zdjęcia, klimat, wiele wątków pobocznych tak samo wnikliwie potraktowanych....
Póki co niestety nie obejrzałam wielu tytułów z 2019 i mogę wymienić tylko 2:
1. "Dwóch Papieży"- podsumowałabym jako klasyk. Dobrze się to ogląda, jest o czym pomyśleć i pozostawia (tak rzadkie w ostatnim czasie) poczucie niewygasłej do reszty nadziei...
2. "Jak nas widzą"- miniserial, wstrząsający, poruszający, niesamowity. Wspaniałe kreacje aktorskie, historia prawdziwa, ale mam wrażenie, że pani reżyser zadbała tu o wszystko. Dobre zdjęcia, klimat, wiele wątków pobocznych tak samo wnikliwie potraktowanych....
- endeven
- Że kim ja jestem?
- Posty: 5202
- Rejestracja: 02 maja 2008, 12:58
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Glow On
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Film godny (lub nie) polecenia
trochę wstyd, ale jeszcze nie widziałem, zawsze się opieram przed Tarantino, no ale w końcu trzeba, muszę połknąć Brada PittaPiter pisze:Nr 3 => Pewnego razu w Hollywood
Bardzo trafna uwaga. Podoba mi się to spostrzeżenie wobec aspektu potrzeby wyniesienia bohaterskości w społeczeństwie. Symboliki. W sumie niedługo po premierze wizerunek Jokera przewijał się przeciez naprawdę w czasie chilijskich masowych protestów ulicznych. Aż szkoda, że film Joker nie do końca dźwiga kompleksowości postaci, kontekstu i kreacji aktorskiej.Piter pisze:Aspekt socjologiczny był dla mnie najciekawszy. To jak bardzo społeczeństwo potrzebuje bohatera i jak bardzo go kreuje, podrasowuje, aby tylko podczepic pod niego własne frustracje. Ten Jokker nie pragnął rozruchow na ulicach, był artystą, lubił to, co robił, chciał tym zarabiać, być docenionym. Koniec, reszta była nadinterpretacją rozszalałego tłumu.
Myslę, że to sedno i klucz do Bożego ciała. Celnie i zwięźle to ująłeś Flux. To przesłanie podoba mi sie w filmie najbardziej. I poczułem też w scenie pogrzebu kierowcy takie szarpnięcie, taką nadzieję, że my, ludzie, jednak potrafimy dostrzec siebie, człowieczeństwo, mimo warstw ochronnych, którymi obrastami. I ta wymowna scena zrzucenia szat liturgicznych i spojrzenie na siebie, na nas, tych prawdziwych, nagich. Poniekąd bezbronnych w swojej naturze. Boże ciało ma w sobie coś z przezycia terapeutycznego, oczyszczającego. Moje jedyne "ale" odnosi sie do początku historii, trochę mi tu brakuje osadzenia, umocowania dla wiarygodności zaistniałej pozniej sytuacji, troszke zbyt łatwo to poszło. W sumie to taki mój typ zaraz za Top 10.Flux pisze:Nie ma tutaj potępienia czy jednoznacznej oceny moralnej, bardziej ukazanie że jako ludzie wszyscy błądzimy. Czy duchowni, czy cywile. Święty Kościół grzeszników. Ma to bardzo ludzki wymiar.
Piter pisze:1. Ból i blask, reż. Pedro Almodóvar - również moje miejsce nr 1, Banderasowi dałbym Oscara
Ja będę mega szczęśliwy, jeśli Antonio dostanie chociaż nominację, trzymam mocno kciuki by znalazł się w tej wyróżnionej piątce.
no widzisz, jaki inny odbiór. Mnie właśnie absolutnie poruszył. Bardziej to doceniam, niz sprawnośc reżyserską w tej kreacji zrobienia sztuki filmowej w filmie i dołączenia okien retrospekcji z monologami jako błyskotliwymi punktami odniesienia dla tego związku. Emocjonalnie mnie tam dopadło, może to kwestia przerobionych spraw w życiu, własnych doświadczeń, u każdego to mogą być inne odcienie, inna nieco perspektywa. hmmbetka pisze:"Historia małżeńska" jest dla mnie trudny w ocenie, ponieważ jako całość wypada jednak średnio (bardziej wieje nudą niż porusza). Jako studium rozwodu małżeństwa z dzieckiem - trafne. Jako prezentacja kunsztu aktorskiego- oklaski...
Dobry film, bardzo sprawnie zrobiony i zagrany. Dla mnie tylko odrobinę to jest zbyt bezpieczne w rozliczeniu z pewnymi niewygodnymi kwestiami.betka pisze:1. "Dwóch Papieży"- podsumowałabym jako klasyk. Dobrze się to ogląda, jest o czym pomyśleć i pozostawia (tak rzadkie w ostatnim czasie) poczucie niewygasłej do reszty nadziei...
- betka
- The story so far
- Posty: 557
- Rejestracja: 10 gru 2004, 19:57
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: OnTheRun/KolorowyWiatr
- Lokalizacja: wrocław
Re: Film godny (lub nie) polecenia
teraz to obejrzę jeszcze razendeven pisze:Emocjonalnie mnie tam dopadło, może to kwestia przerobionych spraw w życiu, własnych doświadczeń, u każdego to mogą być inne odcienie, inna nieco perspektywa. hmm
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7370
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
Re: Film godny (lub nie) polecenia
Właśnie obejrzałem. Mnie też się podobało.
Film dzieje się na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to cały system, procedury, prawnicy. Rozmowy poprzez prawników. I małżonkowie jako bierni obserwatorzy. Szopka. Kapitalna Laura Dern.
Druga to rozmowy małżonków. Podobała mi się scena kłótni, rzygania sobie wszystkiego, w emocjach, nie zawsze z sensem, bo jak kłótnia to nie rozsądek.
Podobała mi się ta linia symetrii. Jej życie w NY, potem jego życie w LA. To, jak rozkwitla, a on nieco przygasł. Kobiety chyba są bardziej bezwzględne w tych bataliach, lepiej radzą sobie z emocjami, wiedzą kiedy je odłożyć i jak walczyć o swoje.
Podobało mi się to spojrzenie na ludzi, ich niedoskonałość, błędy. Na te miłość, która nigdy do końca nie zgasnie. Pięknie to zaśpiewała Kayah. Obiecuję, że będzie zawsze w sercu mym miejsce, gdzie przechowam cię. Zawsze, ale nie dziś
Fantastyczna rola główna męska!
Film dzieje się na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to cały system, procedury, prawnicy. Rozmowy poprzez prawników. I małżonkowie jako bierni obserwatorzy. Szopka. Kapitalna Laura Dern.
Druga to rozmowy małżonków. Podobała mi się scena kłótni, rzygania sobie wszystkiego, w emocjach, nie zawsze z sensem, bo jak kłótnia to nie rozsądek.
Podobała mi się ta linia symetrii. Jej życie w NY, potem jego życie w LA. To, jak rozkwitla, a on nieco przygasł. Kobiety chyba są bardziej bezwzględne w tych bataliach, lepiej radzą sobie z emocjami, wiedzą kiedy je odłożyć i jak walczyć o swoje.
Podobało mi się to spojrzenie na ludzi, ich niedoskonałość, błędy. Na te miłość, która nigdy do końca nie zgasnie. Pięknie to zaśpiewała Kayah. Obiecuję, że będzie zawsze w sercu mym miejsce, gdzie przechowam cię. Zawsze, ale nie dziś
Fantastyczna rola główna męska!
- addar
- Moderator
- Posty: 5044
- Rejestracja: 29 sty 2009, 19:26
- Ulubiony album: live'99
- Ulubiona piosenka: większość
- Lokalizacja: Łódź
Re: Film godny (lub nie) polecenia
nie moge patrzec na tego kylo Rena . Ma taka brzydka nieprzyjemną twarz młodego snape'a i nie znoszę scarlett od "mój brat świnka". film chyba nie dla mnie
-
- Impossible
- Posty: 1630
- Rejestracja: 08 gru 2004, 11:49
- Lokalizacja: Wielkopolska
-
- The story so far
- Posty: 481
- Rejestracja: 26 lip 2005, 20:12
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: O&O/TCN
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Film godny (lub nie) polecenia
Byłem na Judy... No nie da się na tym filmie na końcu nie ryczeć.
- endeven
- Że kim ja jestem?
- Posty: 5202
- Rejestracja: 02 maja 2008, 12:58
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Glow On
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Film godny (lub nie) polecenia
Boże ciało z nominacją do Oscara. Wow. Szczerze to nie spodziewałem się, że jednak się uda. Gratulacje.
no i "Parasite" aż 6 nominacji! film roku, film zagraniczny, reżyseria, scenariusz oryginalny, montaż, scenografia
Pełna lista nominacji we wszystkich kategoriach https://oscar.go.com/nominees
Fanatastycznie, że Antonio Banderas znalazł sie w piątce najlepszych aktorów za pierwszoplanową rolę w filmie Ból i blask.Best Foreign Language Film:
“Corpus Christi,” Jan Komasa
“Honeyland,” Tamara Kotevska, Ljubo Stefanov
“Les Miserables,” Ladj Ly
“Pain and Glory,” Pedro Almodovar
“Parasite,” Bong Joon Ho
no i "Parasite" aż 6 nominacji! film roku, film zagraniczny, reżyseria, scenariusz oryginalny, montaż, scenografia
Pełna lista nominacji we wszystkich kategoriach https://oscar.go.com/nominees