Antena

Opublikowano 10 czerwca 1994

0

Antena (10/06/1994)

Edyta w MTV

To był cud!

Mam nadzieję, że już nigdy nie wystąpię w żadnym konkursie. Chciałabym unikać w przyszłości tak wielkich stresów – powiedziała niedawno jedna z najlepszych polskich piosenkarek, laureatka II nagrody na Festiwalu Eurowizji EDYTA GÓRNIAK.

Piękna i niezwykle utalentowaną Edytę będziemy mogli oglądać w czerwcu w… MTV. Obecnie Edyta Górniak kończy w Londynie nagrywanie płyty, na której znajdą się piosenki kompozytorów brytyjskich. Trudno jednak podać dokładny termin pojawienia się płyty na rynku. Niezależnie jednak od tego jedna z piosenek, pod koniec miesiąca, będzie prezentowana w kanale MTV.

Skakała przez płot

Zawsze marzyła o śpiewaniu. Kiedy zamieszkała w Opolu, często przechodziła przez płot otaczający amfiteatr, by wbiec na pustą scenę i śpiewać ulubione piosenki. Uczyła się wtedy w Technikum Ogrodniczo-Pszczelarskim. Nie był to chyba jednak trafny wybór, skoro dostała propozycję wzięcia udziału w eliminacjach do musicalu „Metro”, natychmiast podjęła wyzwanie i opuściła szkołę. Miała trudne dzieciństwo. Kiedy miałam 17 lat, wyjechałam do Warszawy, by występować w „Metrze” i dopiero wtedy, po raz pierwszy, tak naprawdę obchodziłam urodziny – powiedziała Edyta. W pierwszej klasie szkoły średniej założyła wraz z kolegami zespół muzyczny. Raz w tygodniu występowali w klubach na tzw. podwieczorkach tanecznych. Występ w programie Zbigniewa Górnego „Śpiewać każdy może” był jej telewizyjnym debiutem i stworzył szanse na rozwój artystycznej kariery. Mając zaledwie 16 lat zaśpiewała na festiwalu w Opolu w koncercie „Debiuty” i otrzymała wyróżnienie. Największą popularność zdobyła występując w spektaklach „Metro”, „Do grającej szafy grosik wrzuć” i „Nie opuszczaj mnie”. Niedawno jednak rozstała się z Januszem Józefowiczem

Muzyka uratowała jej życie

Edyta niechętnie wraca do trudnych chwil z przeszłości. W jednym z telewizyjnych wywiadów przyznała, że muzyka ocaliła jej wielokrotnie życie. Czasem było mi bardzo ciężko. Wtedy słuchałam muzyki: wówczas był to mój jedyny przyjaciel i to on jako jedyny pomagał mi zrozumieć, tłumaczył, pocieszał, dodawał więcej światła i kolorów…

Dramat w Dublinie

Przygotowania do konkursu piosenki Eurowizji były dla Edyty Górniak długie i męczące. Była pierwszą Polką startującą w historii tej imprezy, co stanowiło dla niej dodatkowy stres. Każdy szczegół występu był niezwykle starannie przygotowany. Np. sukienkę, w której wystąpiła Edyta, kupiono specjalnie (za około 30 mln zł) w Hongkongu. Mało osób zdaje sobie sprawę, jak wielki dramat przeżywała Edyta Górniak śpiewając, w połowie piosenki, nagle straciła głos. Było to związane z przeziębieniem. Jeszcze idąc na scenę próbowałam zapytać o coś i kiedy mówiłam mój głos zanikał, co drugą sylabę. Kiedy brałam większy oddech, dusiłam się kaszląc. Do dziś nie rozumiem, jak to się stało, że odzyskałam głos dosłownie na 3 minuty, czyli na czas trwania piosenki. Po zaśpiewaniu ostatniej nuty, kiedy zeszłam za kulisy i chciałam podziękować akustykom, znowu nie potrafiłam wypowiedzieć słowa. Udało mi się zaledwie i to szeptem powiedzieć dziękuję – wspomina dla „Anteny” Edyta Górniak. – To był cud!

Krzysztof Tadej

Antena, nr 24



Komentarze




Dodaj komentarz

W górę ↑