KrzysiekF pisze:Piter pisze:W dzisiejszej "Kulturze", dodatku do "Dziennika", Ania za "ID" dostała zaledwie trzy słuchawki i niepochlebną recenzję.
Ona czasem nie reklamowała tego dodatku z mężem ?
Tymczasem drugi tydzien numer 1 w Polsce
i co z tego ze reklamowała?
na szczęście nie ma to wpływu na obiektywne recenzje
a płyta jest słaba tak naprawdę!
tzn jak na polski rynek jest bardzo dobra, ale to są światowi muzycy i można było ba a nawet trzeba było dać im do zagrania coś bardziej odkrywczego, nieprzewidywalnego,
Sam fakt, ze udało im sie zaprosić do udziału naprawdę czołówkę wybitnych muzyków(Kydryński musiał sie pewnie nieźle napocić...) bo jest i tutaj Manu Katche i Richard Bona(dla niego kupiłem te płyte), Branford Marsalis, a takze polskie akcenty jak Możdżer czy Kayah - to wszystko imponuje, ale...
Muzycy marzenie, i co robi AMJ z tym "dream teamem"???
no własnie o to chodzi ze nic!!!!!
płyta kompletnie bezpłciowa, przeźroczysta, brak w niej jakiegokolwiek szaleństwa, zabawy, są za to klasyczne, bardzo poprawne jazzowe kompozycje...ale no na litość Boską nie zaprasza sie takich artystów tylko po to, zeby pograć poprawną muzykę!
Mogła stworzyć genialną, szaloną, nieprzewidywalną płytę...stworzyła profesjonalny,podręcznikowy wręćz, jazzowy album,z jak zwykle nadętymi i "uduchowionymi" grafomańskimi wypocinami Kydryńskiego, który nie porusza i nie powala....
a szkoda