W końcu konkret.
caroolek26 pisze:-pierwszy teledysk gdzie Edyta gra siebie a nie kogoś
A List? Jeżeli w OTR gra siebie, to upadek w bagnie jest najlepsym symbolem, jaki Edyta przemyciła.
caroolek26 pisze:-pierwszy teledysk gdzie jest JAKOŚĆ
Nie zgodzę się. Żaden teledysk pod względem jakości nie przebił Listu. No bo co to za jakość w OTR? Spora ilość ujęć jest rozmazana.
caroolek26 pisze:-pierwszy teledysk który pasuje do piosenki
Chyba się zagalopowałeś.
Wiele teledysków Edyty pasuje do piosenek - prym wiedzie tutaj clip do TNTJM. Wg mnie, video do OTR jest za ciężkie do utworu. OTR to pioseneczka, lekka i prosta. To tak, jakby producenci Władcy Pierścieni w kluczowej scenie "puścili", nie wiem, "Everytime" Britney Spears. Niby wzniosły utwór, melancholijny. Jednak w starciu z tak ciężkim i cierpiętniczym obrazem wypada komicznie.
caroolek26 pisze:-pierwszy teledysk w którym coś się dzieje
Oj, dzieję się. Dzieje się tyle, że nie wiadomo o co chodzi. Nic nie współgra. Pojawił się cały wachlarz interpretacji: były do bóu śmieszne (spowodowane nadinterpretacją), bardzo wnikliwe, zaskakujące a i tak NIKT nie zgadł, co autorka miała na myśli.
caroolek26 pisze:-pierwszy teledysk który nie jest oczywisty
Nie wiem czy to plus. Edyta nie jest artystką niszową. Nagrywa (przynajmniej ma taki zamysł) muzykę popularną, masową.
Szanuję Wasz gust, to, że Wam się podoba ale... nie pojmuję tego. Stąd mój post, moje zdziwienie i chęć zrozumienia tegoż dzieła. Być może wynika to z tego, że kilka elementów w omawianym clipie przysłowiowo mnie razi. I nie chodzi o to, że wiatr powinien wiać w przeciwną stronę - irytują mnie kardynalne błędy.
Link do video, w którym owy kontrast (niopasowanie muzyki do obrazu) widać.
http://www.youtube.com/watch?v=d6i8rm0G ... e=youtu.be Przejście z muzyki filmowej na OTR jest jak pobudka do szkoły, koniec pieknego snu z Edytą w roli głównej.