A taka ciekawostka - kojarzycie zupelnie nowy utwor roznych artystow ku pamieci ofiar tragedii w Orlando, "Hands"? Britney spiewa w nim pierwszy wers i jeszcze pozniej cos. W utworze wystapili tez m.in. Selena Gomez, Pink, Troye Sivan, Mary J. Blige.
Ray, u mnie odwrotnosc bylaby chyba odwrotna.
"Do You Wanna Come Over" spodobal mi sie najmniej, choc jest to fajna piosenka z przytupem - jeszcze tez za malo sie osluchalem, pewnie z czasem polubie wiecej. Przeszkadza mi troche facet w refrenie (co to za moda po Focus Grande? heh), ponadto zas wydaje mi sie, ze utwor jest jednym z wielu podobnych z lat 2003-2004 w jej repertuarze. Co zreszta dobrze o nim swiadczy.
Clumsy, Make Me i Private Show wydaja mi sie odwazniejszymi krokami dla jej rozwoju, takich piosenek jeszcze za bardzo nie miala, wydaje mi sie.
Scream and Shout przebil ogladalnoscia stare hity Britney, gdyz byl pierwszym jej naprawde wielkim hitem w erze Youtube (Piece of Me tez mial duuuza ogladalnosc, ale z jakichs przyczyn resetowano mu statystyki!! podobnie jak chyba Gimme More), a do tego trzeba te popularnosc podzielic na dwa - dzialali tez fani Will I Ama.
Tez uwazam Perfume za niedocenione, choc z drugiej strony - arcydzielem nie jest, mila ballada i bylo milo, ze slychac bardziej niz zwykle dorosly glos Britney.
Teledysk byl dosc kiepski i - podobnie jak Make Me - w wersji po przerobkach, niszczacej oryginalny zamysl. To tez wplywa na notowania...
Do tego zero promocji poza beznadziejnym playbackiem w Las Vegas przez chyba tylko jeden sezon badz dwa.
Pamietam, ze Perfume podobala sie moim znajomym wlasnie z uwagi na prawdziwszy wokal, ale nie bylo szalu u nikogo. Ostatni hit, ktory nie-fani pamietaja - to Work Bitch.
A propos - Jennifer Lopez przebila wlasnie rekordowe wyniki sprzedazy Britney w Miescie Grzechu. I nie dziwi mnie to... Moze Britney wyciagnie jakas lekcje (najlepiej byloby, gdyby jej rezydentura wreszcie sie skonczyla, z tym ze moze dzieki sporym zyskom z niej zdobyto srodki na lepiej wyprodukowany album? kto wie).
Lubie Pretty Girls - ok, zrzyna troche z Fancy, ale... tez lekko poszkodowane wedlug mnie, klip byl super. Parodia Barta Bakera zreszta tez xD
Nie sadze, zeby na Glory mialo byc mnostwo komputerow, zreszta chyba przeszli juz ten etap. Z tego, co czytalem z wypowiedzi osob, ktore sluchaly albumu, wlasnie od tego odeszli - ale zobaczymy. Na pewno bedzie troche utworow z mocnym autotune itd., bo sa fani takiej Britney Wydane cztery piosenki sa zdecydowanie mniej skomputeryzowane niz material na przyklad z Femme Fatale, gdzie co druga piosenka brzmiala jak pisk wiewiorki przepuszczony przez mikser dzwiekow Atari. Teraz te efekty sie nadal pojawiaja, ale jako maly dodatek, a nie cos, co dominuje calutki utwor.
Britney Spears
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
- optymista
- The story so far
- Posty: 532
- Rejestracja: 21 paź 2007, 19:20
- Lokalizacja: wawa
Re: Britney Spears
Przed chwilą miała miejsce premiera nowego albumu Britney zatytułowanego "Glory". Już do posłuchania w serwisach SPOTIFY, DEEZER. Dobra wiadomość jest taka, że jest dużo utworów aż 17. Na razie wstrzymuje się z oceną, bo album przesłuchałem tylko raz. Jedno mogę napisać jest duże zaskoczenie ta płyta to kompletne odejście od dotychczasowych klimatów Britney Największy szoker to jedna piosenka, która jest śpiewana przez Britney po francusku!!!
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
Re: Britney Spears
O płycie powiem tak: bardzo fajna mi się wydaje z odsłuchu małych fragmentów i znanych piosenek, ale nie jest w moim odczuciu aż tak niesamowita, jak słyszę. Niestety wciąż trochę za mało organicznie w wielu utworach. Ale właściwie nie znam więcej niż 10% całości, a recenzje są znakomite, zatem moje zdanie może się bardzo zmienić Na pewno jedna z najbardziej udanych i spójnych płyt od Brit - moim zdaniem dobry powrót. Kupuję na dniach, oczywiście Deluxe.
A jeszcze ciekawostka: wczoraj wyszedł odcinek Carpool Karaoke z Britney. Co ciekawe, można wreszcie było usłyszeć, jak śpiewa swoje hity live (niedużo, ale wow!! xD), w tym Baby One More Time, ubrana w odpowiedni kostium wraz z prowadzącym
A jeszcze ciekawostka: wczoraj wyszedł odcinek Carpool Karaoke z Britney. Co ciekawe, można wreszcie było usłyszeć, jak śpiewa swoje hity live (niedużo, ale wow!! xD), w tym Baby One More Time, ubrana w odpowiedni kostium wraz z prowadzącym
- Dobi
- Administrator
- Posty: 4258
- Rejestracja: 23 gru 2004, 12:46
- Ulubiona piosenka: Smocze wzgórze
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Britney Spears
Występ Britney na gali MTV VMA był jednym z najważniejszych wydarzeń wczorajszego wieczoru. A przynajmniej według portalu muzycznych i plotkarskich w USA
Jak wypadała można się przekonać bo znalazł się na jej oficjalnym kanale na YouTube Make Me... / Me, Myself & I (Live from the 2016 MTV VMAs) ft. G-Eazy
Poza rapem całość z playbacku... Nie wiem po co dali jej ten mikrofon
Jak wypadała można się przekonać bo znalazł się na jej oficjalnym kanale na YouTube Make Me... / Me, Myself & I (Live from the 2016 MTV VMAs) ft. G-Eazy
Poza rapem całość z playbacku... Nie wiem po co dali jej ten mikrofon
- Virtual Tom
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7740
- Rejestracja: 08 gru 2004, 8:38
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: Anything
- Lokalizacja: Oberschlesien
Re: Britney Spears
Najbardziej pojechało Sony Music Polska jeszcze przed galą!
"Trzy płyty trzech wielkich diw. Zamówcie/posłuchajcie ich już teraz!
"Trzy płyty trzech wielkich diw. Zamówcie/posłuchajcie ich już teraz!
- Wojtuś
- Lunatique
- Posty: 2873
- Rejestracja: 04 lut 2008, 19:39
- Ulubiony album: E.K.G
- Ulubiona piosenka: Dotyk, Teraz Tu
- Lokalizacja: Bratnik
Re: Britney Spears
Lubię piosenki Britney ale nie lubię jej występów na "żywo". Na VMA miotała się po tej scenie bez ładu i składu. Niestety jak dołączały tancerki Britney wypadała jeszcze gorzej na ich tle. Niestety jej taniec dla mnie jest jakiś taki kanciasty i od niechcenia. Podobał mi się jedynie pomysł z cieniami ale on też nowy nie był.
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
Re: Britney Spears
Wyglądała dobrze i dołączenie G-Eaziego było sexi. Taniec - szczególnie pod koniec - przypomniał mi najlepsze wystepy z początku lat 00... i nie tylko mnie http://www.mtv.com/news/2924290/britney ... rformance/
Britney jest jak najbardziej w prawie być nazywana diwą. Sprawdź w słowniku http://sjp.pl/diwąVirtual Tom pisze:Najbardziej pojechało Sony Music Polska jeszcze przed galą!
"Trzy płyty trzech wielkich diw. Zamówcie/posłuchajcie ich już teraz!
- Nuklodem
- Whatever it takes
- Posty: 728
- Rejestracja: 02 maja 2014, 8:41
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Litania
- Lokalizacja: III
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
Re: Britney Spears
Udało mi się dziś w Empiku zdobyć deluxe "Glory" i napiszę kilka wrażeń, choć nie przesłuchałem płyty jeszcze w całościna spokojnie, brak czasu...
Płyta wydaje mi się niestety dość nudna i nie tak dobra, jak czytałem w recenzjach i na forach fanowskich. Brak jednej mocnej przekazem i kompozycją piosenki, podczas gdy na większości poprzednich płyt bywał choć jeden konkret (BOMT, Slave, Toxic, Everytime, Piece of Me, Circus, Alien).
Jednak na pewno mocną jej stroną jest spójność i wyższy w porównaniu z poprzednim albumem poziom produkcyjny + większa zawartość Britney w Britney oraz lżejszy, weselszy nastrój całości. Przyjemna, by leciała w tle jakiejś kolacji w ogródku
Jestem wysoce krytyczny wobec swojej ulubienicy, więc z czasem pewnie jeszcze się w "Glory" zakocham, może nawet dziś-jutro xD Bo choć nie najlepsza, to płyta nie jest zła - opinie też zbiera pozytywne.
O to, żeby jeszcze jakoś się utrzymać chociaż do października na listach, będzie trzeba jej powalczyć jakoś. Na płycie brakuje mocno przebojowych piosenek, za to dużo jest midtempo i piosenek fajnych, sympatycznych, (tak, kiczowatych), ale... za mało organicznych.
Komputer, komputer, komputer.
I dośpiewy back wokalistek.
Nie wiem, czemu wytwórnia wciąż stawia na piszczące, tak ostro przepuszczone przez autotune wokale Britney że nie brzmią jak jej prawdziwy głos, skoro sama piosenkarka podczas prac nad poprzednimi albumami udowadniała, że potrafi zaśpiewać bez tego i oprzeć piosenkę na swoim wokalu a nie na cykaniu elektroniki (Pleasure You - 2010, chociażby). Ok, fajny pop z tego też wyszedł, kompozycje są lekkie i na czasie, ale jednak tego mi tu brak, organiczności.
Są dwa mocne jako przeboje kawałki - spoza tych już wydanych przed premierą albumu, też według mnie udanych, choć mniej przebojowych - Slumber Party i Just Luv Me. Co cieszy, to fakt, że właśnie te dwa są aktualnie rozpatrywane jako potencjalny drugi singiel. Nie widzę innej opcji niż jeden z nich + bardzo dobry teledysk i sensowny występ promocyjny.
Podoba mi się też zadziorna What You Need, gdzie, mimo oczywistej ingerencji postprodukcyjnej, słychać, jak Britney umie się bawić swoim głosem i że w rzeczywistości nie jest to głos aż tak nieelastyczny. Oraz próbuje innego, zaskakującego u niej typu muzyki. Dziwi mnie, że zdecydowana większość fanów na zagranicznych forach znieważa ten utwór jako najmniej udany z płyty... Na szczęście krytycy bardziej docenili.
Pozostałe utwory są w porządku, ale niewiele więcej, gdyby nie to że nagrane przez Britney - zapomniałbym o nich szybciutko jak o najsłabszych singlach Kylie.
Wyróżniam na duży plus:
Do You Wanna Come Over (choć takie piosenki już były i trącą mychą bardzo... A! w chórkach, które tak mnie denerwowały, sam Jermaine Jackson )
Make Me (mimo wszystko, zresztą piosenkę ratuje G-Eazy)
Private Show (wiem, jebło komputerem od początku, ale ogólnie podoba mi się ten kawałek)
Just Luv Me (troszeczkę seleno-bieberoid, ale może coś z tego będzie). Dobry tekst!
Clumsy (bezczelne i śmieszne, kochać albo nienawidzieć, jest zabawa tekstem i głosem, fajnie)
Slumber Party (największy potencjał na singiel radiowy wg mnie)
Love Me Down
What You Need
może jeszcze Liar, ale refrenu nie lubię i też trąci myszką z 2001
Co do reszty, albo przekonam się jak zwykle po następnych przesłuchaniach, albo już nie... Ale nie drażni Na poprzedniej płycie były piosenki, których po prostu nie lubię.
Ogólnie w przypadku Britney są płyty, któe pokochałem od pierwszego słuchania:
Oops!, In The Zone i Femme Fatale, której teraz jakoś nie kocha
i takie, do których musiałem się opornie przekonać z czasem:
Baby One More Time, Britney (już wtedy mi się zdawało, po co tyle tego komputera w wokalu?), Blackout, Circus, Glory.
Britney Jean trudno mi pod tym kątem skategoryzować ;p
Tak czy siak, trzymam mocno za nią kciuki, skoro na I miejscu może być jakieś "Closer" Chainsmokers, to Britney z jej 18 latami na listach przebojów i najlepszym wysiłkiem od dłuższego czasu powinna też dostać troszeczkę więcej serca ludu. Może nie jest jedyną, która z lat 90-tych jeszcze funkcjonuje na listach pop (przy czym uważam, że Beyonce to pochodna następnej dekady, nie ma co łączyć jej kariery solo z Destiny's Child, choć tamta de facto była skupiona wokół tejże). Ale jest chyba jedyną, która walnęła o dno prywatnie i zawodowo, potarzała się po nim - i jednak wciąż z nami jest
Płyta wydaje mi się niestety dość nudna i nie tak dobra, jak czytałem w recenzjach i na forach fanowskich. Brak jednej mocnej przekazem i kompozycją piosenki, podczas gdy na większości poprzednich płyt bywał choć jeden konkret (BOMT, Slave, Toxic, Everytime, Piece of Me, Circus, Alien).
Jednak na pewno mocną jej stroną jest spójność i wyższy w porównaniu z poprzednim albumem poziom produkcyjny + większa zawartość Britney w Britney oraz lżejszy, weselszy nastrój całości. Przyjemna, by leciała w tle jakiejś kolacji w ogródku
Jestem wysoce krytyczny wobec swojej ulubienicy, więc z czasem pewnie jeszcze się w "Glory" zakocham, może nawet dziś-jutro xD Bo choć nie najlepsza, to płyta nie jest zła - opinie też zbiera pozytywne.
O to, żeby jeszcze jakoś się utrzymać chociaż do października na listach, będzie trzeba jej powalczyć jakoś. Na płycie brakuje mocno przebojowych piosenek, za to dużo jest midtempo i piosenek fajnych, sympatycznych, (tak, kiczowatych), ale... za mało organicznych.
Komputer, komputer, komputer.
I dośpiewy back wokalistek.
Nie wiem, czemu wytwórnia wciąż stawia na piszczące, tak ostro przepuszczone przez autotune wokale Britney że nie brzmią jak jej prawdziwy głos, skoro sama piosenkarka podczas prac nad poprzednimi albumami udowadniała, że potrafi zaśpiewać bez tego i oprzeć piosenkę na swoim wokalu a nie na cykaniu elektroniki (Pleasure You - 2010, chociażby). Ok, fajny pop z tego też wyszedł, kompozycje są lekkie i na czasie, ale jednak tego mi tu brak, organiczności.
Są dwa mocne jako przeboje kawałki - spoza tych już wydanych przed premierą albumu, też według mnie udanych, choć mniej przebojowych - Slumber Party i Just Luv Me. Co cieszy, to fakt, że właśnie te dwa są aktualnie rozpatrywane jako potencjalny drugi singiel. Nie widzę innej opcji niż jeden z nich + bardzo dobry teledysk i sensowny występ promocyjny.
Podoba mi się też zadziorna What You Need, gdzie, mimo oczywistej ingerencji postprodukcyjnej, słychać, jak Britney umie się bawić swoim głosem i że w rzeczywistości nie jest to głos aż tak nieelastyczny. Oraz próbuje innego, zaskakującego u niej typu muzyki. Dziwi mnie, że zdecydowana większość fanów na zagranicznych forach znieważa ten utwór jako najmniej udany z płyty... Na szczęście krytycy bardziej docenili.
Pozostałe utwory są w porządku, ale niewiele więcej, gdyby nie to że nagrane przez Britney - zapomniałbym o nich szybciutko jak o najsłabszych singlach Kylie.
Wyróżniam na duży plus:
Do You Wanna Come Over (choć takie piosenki już były i trącą mychą bardzo... A! w chórkach, które tak mnie denerwowały, sam Jermaine Jackson )
Make Me (mimo wszystko, zresztą piosenkę ratuje G-Eazy)
Private Show (wiem, jebło komputerem od początku, ale ogólnie podoba mi się ten kawałek)
Just Luv Me (troszeczkę seleno-bieberoid, ale może coś z tego będzie). Dobry tekst!
Clumsy (bezczelne i śmieszne, kochać albo nienawidzieć, jest zabawa tekstem i głosem, fajnie)
Slumber Party (największy potencjał na singiel radiowy wg mnie)
Love Me Down
What You Need
może jeszcze Liar, ale refrenu nie lubię i też trąci myszką z 2001
Co do reszty, albo przekonam się jak zwykle po następnych przesłuchaniach, albo już nie... Ale nie drażni Na poprzedniej płycie były piosenki, których po prostu nie lubię.
Ogólnie w przypadku Britney są płyty, któe pokochałem od pierwszego słuchania:
Oops!, In The Zone i Femme Fatale, której teraz jakoś nie kocha
i takie, do których musiałem się opornie przekonać z czasem:
Baby One More Time, Britney (już wtedy mi się zdawało, po co tyle tego komputera w wokalu?), Blackout, Circus, Glory.
Britney Jean trudno mi pod tym kątem skategoryzować ;p
Tak czy siak, trzymam mocno za nią kciuki, skoro na I miejscu może być jakieś "Closer" Chainsmokers, to Britney z jej 18 latami na listach przebojów i najlepszym wysiłkiem od dłuższego czasu powinna też dostać troszeczkę więcej serca ludu. Może nie jest jedyną, która z lat 90-tych jeszcze funkcjonuje na listach pop (przy czym uważam, że Beyonce to pochodna następnej dekady, nie ma co łączyć jej kariery solo z Destiny's Child, choć tamta de facto była skupiona wokół tejże). Ale jest chyba jedyną, która walnęła o dno prywatnie i zawodowo, potarzała się po nim - i jednak wciąż z nami jest
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2016, 6:15 przez Kamui Shiro, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3400
- Rejestracja: 01 sty 2015, 23:58
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Litania
- Lokalizacja: Łódź
Re: Britney Spears
Przesłuchałem 2 razy "Glory" (w wersji deluxe) i też jestem daleki od zachwytu. Zgadzam się, że atutem albumu jest spójność, ale czy nie jest aż zbyt spójnie? Znowu za dużo komputera i auto-tune. I brakuje miłych dla ucha 2-3 ballad (najlepiej w stylu Perfume ).
Nie zgodzę się natomiast z tym, że What you need to dobry utwór. Ta piosenka jest po prostu irytująca, pod tym względem przypomina mi Work Rihanny. Britney faktycznie bawi się tutaj głosem, ale i tak ten kawałek - jako całość - mnie drażni.
Mnie najbardziej podoba się Do you wanna come over? i If I'm dancing (które trochę kojarzy mi się z How I roll). Niezły jest też zamykający płytę utwór po francusku - muzycznie ta piosenka mi się podoba, jej tekst - już nie.
PS
Popruntheworld przypomniał dzisiaj, co Britney powiedziała w wywiadzie radiowym w 2013 roku, przed rozpoczęciem swojej rezydentury w Las Vegas:
W pełni się z tym zgadzam. Przydałoby się coś na miarę Toxic czy Womanizer...Kamui Shiro pisze:Na płycie brakuje mocno przebojowych piosenek
Nie zgodzę się natomiast z tym, że What you need to dobry utwór. Ta piosenka jest po prostu irytująca, pod tym względem przypomina mi Work Rihanny. Britney faktycznie bawi się tutaj głosem, ale i tak ten kawałek - jako całość - mnie drażni.
Mnie najbardziej podoba się Do you wanna come over? i If I'm dancing (które trochę kojarzy mi się z How I roll). Niezły jest też zamykający płytę utwór po francusku - muzycznie ta piosenka mi się podoba, jej tekst - już nie.
PS
Popruntheworld przypomniał dzisiaj, co Britney powiedziała w wywiadzie radiowym w 2013 roku, przed rozpoczęciem swojej rezydentury w Las Vegas:
Britney Spears pisze:Zdecydowanie będę śpiewać na żywo. Zawsze to robię. Nie zawsze brzmię wspaniale, ale bardzo się staram.
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
Re: Britney Spears
Wydaje mi się, że to samo dokładnie mowila około 2000 roku. Lepiej, powiedziała ostatnio, chyba w wywiadzie dla Flaunta (nawiasem mówiąc, fajne zdjęcia jej zrobili!), że nie słucha swojej muzyki, chyba że wtedy, kiedy musi ją śpiewać w Las Vegas czy coś takiego Chociaż przy tych wszystkich doniesieniach zaczynam myśleć, że może i ona tam coś pod nosem śpiewa, tylko ma tak wyciszony mikrofon i tak zgłośnioną taśmę, że nic nie leci w eter
Ale przynajmniej w Carpool Karaoke coś z siebie wydała
Może i w What You Need jest coś, co może drażnić, ale lubię takie kawałki, podobnie mam słabość do Soda Pop i do Hot As Ice Aha, kocham Work Rihanny xD
If I'm Dancing za bardzo mi pobrzmiewa B*tch I'm Madonna na wstępie, no i taki eurodance typowy. Ale nie jest złe...
Dodałem jeszcze do listy piosenek na plus w poprzednim poście Make Me - dzisiaj dopiero odsłuchuję album w całości i stwierdzam, że jednak wiodący singiel dosyć przyzwoicie wypadł.
Ale przynajmniej w Carpool Karaoke coś z siebie wydała
Może i w What You Need jest coś, co może drażnić, ale lubię takie kawałki, podobnie mam słabość do Soda Pop i do Hot As Ice Aha, kocham Work Rihanny xD
If I'm Dancing za bardzo mi pobrzmiewa B*tch I'm Madonna na wstępie, no i taki eurodance typowy. Ale nie jest złe...
Dodałem jeszcze do listy piosenek na plus w poprzednim poście Make Me - dzisiaj dopiero odsłuchuję album w całości i stwierdzam, że jednak wiodący singiel dosyć przyzwoicie wypadł.
Nie lubisz francuskiego?ray pisze: Niezły jest też zamykający płytę utwór po francusku - muzycznie ta piosenka mi się podoba, jej tekst - już nie.
-
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3400
- Rejestracja: 01 sty 2015, 23:58
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Litania
- Lokalizacja: Łódź
Re: Britney Spears
Lubię. Tylko że Coupure Électrique to piosenka o seksie i o niczym innym. I w dodatku tekst jest króciutki i banalny:
Tak łatwo zapomnieć o świecie
Kiedy kochasz się ze mną, mój ukochany
Tak łatwo zapomnieć o świecie
Kiedy kochasz się ze mną, mój ukochany
Zupełnie jak odłączenie prądu
Tak łatwo zapomnieć o świecie
Kiedy kochasz się ze mną, mój ukochany
Kochanie
Chwile z Tobą
w ciemności
Chwile z Tobą
w ciemności
Są jak odłączenie prądu
A ty jesteś światłem
Jesteś światłem
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
Re: Britney Spears
Wiem, sprawdziłem xD ale po francusku nawet największe banały brzmią lepiej xD hahahah
Moim zdaniem bonusy zostały wyjątkowo dobrze rozegrane na tym albumie, w porównaniu z poprzednimi - fajnie że są i fajnie, że ich miejsce jest na bonusie.
If I'm Dancing faktycznie jest dosyć spoko, tylko motyw na wstępie brzmi mi zbyt znajomo, jak już wspomniałem.
Ogólnie ta płyta jest w porządku jako kontynuacja tego, co było do tej pory, słucham sobie już któryś raz dziś i coraz bardziej mi się podoba. Ale nie jest świetna i podtrzymuję, że brakuje czegoś super, a miejscami przynudza.
To, co mi się głównie w niej podoba, to odświeżenie wizerunku Britney przez
a) dające się wyczuć większe zaangażowanie z jej strony
b) wymieszanie energii i stylistyki utworów z niemal całej jej kariery - są fragmenty, które pasują do "Oops" nawet, są i aluzje do kolejnych. Ale to też minusowo działa
c) odrobinka retro
d) bardzo fajne motywy instrumentalne na większości utworów
e) brak bezsensownych gościn (Will I Am, Sabi) - jest tylko G Eazy i jest to konkret
f) mimo że brak ballad, tempo i nastrój płyty nie jest męczący, dzięki temu, że postawiono na spokojne utwory midtempo
Dodam jako ciekawostkę, że singiel "Make Me (Oooh)" poradził sobie w notowaniach na całym świecie lepiej niż "No Sleeep" Janet, porównywalnie z "Living For Love" Madonny i odrobinę tylko słabiej niż "Formation" Beyonce.
Ciekawe, co dalej. A mnie cały czas szkoda trochę niedokończonego i zarzuconego projektu "Original Doll" z 2005 roku, gdzie Britney miała mieć dobre nie tylko wokale, ale i teksty, np. "Take Off" na tematy... społeczne i tolerancyjne o_O Nie wiadomo, ile byłoby w tym własnej inicjatywy, a ile odgrywaniu schematu znanego już np. z płyt Janet, która Britney nieraz się inspirowała. Ale same utwory, które wyszły - między innymi dzięki pewnej rebelii ze strony piosenkarki - "Mona Lisa" czy "Dramatic", mogły poprowadzić ją w ciekawym kierunku.
Moim zdaniem bonusy zostały wyjątkowo dobrze rozegrane na tym albumie, w porównaniu z poprzednimi - fajnie że są i fajnie, że ich miejsce jest na bonusie.
If I'm Dancing faktycznie jest dosyć spoko, tylko motyw na wstępie brzmi mi zbyt znajomo, jak już wspomniałem.
Ogólnie ta płyta jest w porządku jako kontynuacja tego, co było do tej pory, słucham sobie już któryś raz dziś i coraz bardziej mi się podoba. Ale nie jest świetna i podtrzymuję, że brakuje czegoś super, a miejscami przynudza.
To, co mi się głównie w niej podoba, to odświeżenie wizerunku Britney przez
a) dające się wyczuć większe zaangażowanie z jej strony
b) wymieszanie energii i stylistyki utworów z niemal całej jej kariery - są fragmenty, które pasują do "Oops" nawet, są i aluzje do kolejnych. Ale to też minusowo działa
c) odrobinka retro
d) bardzo fajne motywy instrumentalne na większości utworów
e) brak bezsensownych gościn (Will I Am, Sabi) - jest tylko G Eazy i jest to konkret
f) mimo że brak ballad, tempo i nastrój płyty nie jest męczący, dzięki temu, że postawiono na spokojne utwory midtempo
Dodam jako ciekawostkę, że singiel "Make Me (Oooh)" poradził sobie w notowaniach na całym świecie lepiej niż "No Sleeep" Janet, porównywalnie z "Living For Love" Madonny i odrobinę tylko słabiej niż "Formation" Beyonce.
Ciekawe, co dalej. A mnie cały czas szkoda trochę niedokończonego i zarzuconego projektu "Original Doll" z 2005 roku, gdzie Britney miała mieć dobre nie tylko wokale, ale i teksty, np. "Take Off" na tematy... społeczne i tolerancyjne o_O Nie wiadomo, ile byłoby w tym własnej inicjatywy, a ile odgrywaniu schematu znanego już np. z płyt Janet, która Britney nieraz się inspirowała. Ale same utwory, które wyszły - między innymi dzięki pewnej rebelii ze strony piosenkarki - "Mona Lisa" czy "Dramatic", mogły poprowadzić ją w ciekawym kierunku.
- KrzysiekF
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7480
- Rejestracja: 10 gru 2004, 16:21
- Ulubiony album: DOTYK
- Ulubiona piosenka: Szyby
- Lokalizacja: Tybet
Re: Britney Spears
Britney po tygodniu wypadła z 50 OLIS-u...Wygląda na to, że wynik póki co to wielka klapa w Polsce.
- endeven
- Że kim ja jestem?
- Posty: 5202
- Rejestracja: 02 maja 2008, 12:58
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Glow On
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Britney Spears
przeciez nikogo juz od dawna nie interesuje ta laska. Britney nic juz nie znaczy w świecie muzyki. wyniki tylko to dobitnie potwierdzajo.