Jakaś dobra dusza wrzuciła na YouTube cały koncert telewizyjny Kayah i Bregovica na Służewcu z 1999:
Kayah i Bregović - Warszawa 10.09.1999
Fajnie się to ogląda teraz po latach - Kayah i Goran jeszcze tacy młodzi.
I dziwię się, że TVN nigdy nie powtarzał tego koncertu, na pewno miałby dużą oglądalność.
Jakiś czas temu kupiłem reedycję albumu "Kayah & Bregović". Nie podoba mi się tylko jedno - że nie poprawiono błędów w książeczce. Na przykład
To nie ptak zaczyna się od słów: "W kolorowej sukieneczce krząta się", a w booklecie jest: "W kolorowej sukience krząta się".
W
Ta-bakierze Kayah śpiewa: "Już wtorek wygasł gdzieś", a napisane jest: "Już wtorek odszedł gdzieś". Z jednej strony to są drobnostki, ale z drugiej - wydawanie reedycji po 18 latach z tymi samymi błędami w książeczce jest słabe.
Zdziwiłem się, że ta reedycja nie weszła na OLiS - myślałem, że do Top50 się dostanie, a tymczasem jednak nie. Widocznie kto miał kupić tę płytę, już ją kupił. Kayah jest bohaterką najnowszego numeru "Pani" (bo na początku listopada kończy 50 lat) i we wstępniaku do wywiadu jest napisane, że album "Kayah & Bregović" sprzedał się w ponadmilionowym nakładzie. Naprawdę? Zazwyczaj podaje się, że sprzedało się 700 tys. sztuk tej płyty.
Jeżeli chodzi o sesję zdjęciową w "Pani", to oczywiście widać tutaj retusz, ale generalnie fotki są fajne. Kayah w wydaniu jesiennym, etnicznym, z tamburynem, z wilkami... - mamy tu stylową, świadomą swojej wartości kobietę. Jest też długi wywiad, w którym Kayah mądrze prawi, choć momentami powtarza to, co mówiła już wcześniej. Kayah sugeruje, że ma obecnie partnera, ale zapytana o konkrety, odpowiada: "Rzeczy przestają być intymne, kiedy stają się publiczne". Bardzo mi się podoba to, że ona tak dba o swoją prywatność - mimo że od lat mocno się nią interesuję, to nie wiem, ani jak wygląda jej syn, ani jak wygląda jej partner.
W wywiadzie jest też co nieco o trudnej relacji Kayah z ojcem, jest też i troszeczkę o muzyce:
Kayah pisze:Nie odwołuję koncertów. Mogę ledwo trzymać się na nogach, ale nafaszeruję się sterydami i wystąpię. Wziąć na siebie odpowiedzialność za rozczarowanie ludzi? Nie wyobrażam sobie tego.
I faktycznie, nigdy nigdzie nie przeczytałem, by ona odwołała jakiś swój koncert.
Ale... W przyszłym roku Kayah ma występować na koncertach muzyki filmowej, które organizuje Łukasz Wojtanowski. A to znaczy, że niedługo zacznie odwoływać koncerty.
I jeszcze jest taki fragment:
Kayah pisze:W przyszłym miesiącu codziennie gram w innym mieście. Czasem nawet dwa razy. Odkąd przypomniałam o sobie szerszemu gronu odbiorców za sprawą piosenki Po co, zaczęło się prawdziwe perpetuum mobile. Jeden przebój i znów jestem rozchwytywana. To moje kolejne pięć minut. Czy tak zostanie? Nie mam tej pewności. Każdy artysta marzy o tym, żeby być rozchwytywanym, ale to jest okupione pewnymi wyrzeczeniami. Rzadko jestem w domu...
Kayah gra mnóstwo koncertów zamkniętych, ale się nimi nie chwali. Ale biletowane też gra - właśnie w dniu swoich 50 urodzin, 5 listopada, ma kolejny koncert z Transoriental Orchestra we Wrocławiu. Jeżeli ktoś ma możliwość iść, niech idzie - zaręczam, że nie będzie żałował.
Później, 25 listopada Kayah wystąpi w Koninie jako gość specjalny na koncercie konińskiego chóru gospel. 19 grudnia ma koncert kolęd w Pałacu Kultury. I oprócz tego jeszcze dwa razy zaśpiewa gościnnie na koncertach Rodowicz. Teraz, na koniec roku, mogłaby wreszcie sobie trochę odpuścić, ale - jak widać - ona nie chce. Bo ona naprawdę kocha muzykę, w przeciwieństwie do co poniektórych.
W ostatnią sobotę Kayah wystąpiła na koncercie urodzinowym "Jaka to melodia?". Zaśpiewała
Supermenkę i
Po co. Następnego dnia była retransmisja w TVP.
Supermenka, Po co - Koncert 20-lecia "Jaka to melodia?"
Fajnie Kayah wypadła. Podoba mi się to, że ona wyciska ze swojego najnowszego singla tyle, ile tylko się da - w telewizji zaśpiewała
Po co już 7 razy, poza tym ta piosenka jest na każdym jej koncercie, na każdym recitalu. To jest super, że Kayah, mimo że nie jest już młódką i mimo że przez ostatnie lata nagrywała głównie utwory "nieradiowe", odniosła teraz aż taki sukces. Dla mnie największym polskim przebojem tego roku są co prawda
Porady na zdrady (Dreszcze) Dąbrowskiej, ale
Po co też zaliczyłbym do pierwszej piątki.
I cały czas mam w pamięci, co Kayah powiedziała parę miesięcy temu - że ona ma w "szufladzie" jeszcze jeden utwór nagrany z Idanem Raichelem, bardziej melancholijny i spokojny. Tak sobie myślę, że byłoby fajnie, gdyby wypuściła ten drugi utwór jakoś niedługo, może właśnie w dniu swoich 50 urodzin. Tym bardziej, że na nową płytę na razie nie ma co liczyć:
Kayah pisze:W tej chwili jestem tak szczęśliwa, że żadnej dobrej płyty bym nie nagrała. Bo łatwiej mi opisywać tęsknotę niż pełnię.