Steffie,
napisałem już wcześniej, że
Być tak blisko było przebojem, tylko że to nie jest jeden z flagowych numerów Kowalskiej. To był jej ostatni #1 na LP3, ale czy ten utwór był naprawdę ważny w jej karierze? Nieee... Może słuchacze Trójki wtedy tak chętnie głosowali na tę piosenkę, bo mieli już dość wszechobecnego folku od Brathanków i Golców, nie wiem... Lista Trójki zawsze miała prestiż, ale zdecydowanie nie zgadzam się, że te single Kasi, które były tam na 1 miejscu, to były hity nad hity. Na przykład
Oto ja dotarło do drugiego miejsca, a
Chcę znać swój grzech - do pierwszego, ale przecież to
Oto ja było i po dziś dzień jest większym przebojem.
I nie zapominam, że praktycznie każdy singiel Kasi był swego czasu bardzo popularny - prawie każdy był #1 na listach przebojów i prawie każdy ciągle hulał w Zet i RMF. Te utwory do dziś są grane. Ale patrzę też, które z tych przebojów
najbardziej przetrwały próbę czasu. I tutaj zarówno serwisy streamingowe, jak i radia pokazują, że dziś u Kowalskiej większą popularnością cieszą się utwory wydane po roku 2000 niż te z lat 90.
Dla mnie określenie "największy przebój" oznacza przede wszystkim utwór, do którego cały czas się wraca, mimo upływu lat, a dopiero na drugim miejscu jest to, które ta piosenka zajmowała miejsca na listach, kiedy była nowa, i czy była wtedy wałkowana w radiach aż do porzygu.
Steffie pisze:No popatrz, a wyglada zupelnie jak waz. Widziales kiedys tak wielkie robaki, w dodatku pelzajace po dzieciach?
Nie widziałem, ale kto wie... może jeszcze zobaczę?
endeven pisze:ewentualnie
Tak, to były jej dwa największe hity. Jak rzecz i A to, co mam.
Problemem może jest jednak to, ze @ray nie pamięta tych czasów, nie przezył ich, nie doświadczył na własnej skórze i nie ma jak ogarnąć skali popularności tych piosenek. Nie wiem inaczej jak to wytłumaczyć.
Tak,
ewentualnie.
Bo największy hit z całej kariery to utwór, który powinien przebijać się wszędzie. A tymczasem
A to, co mam ma bardzo dobry wynik na YouTube, ale słaby na Spotify, a
Jak rzecz - na odwrót. I radia również nie grają tych 2 piosenek aż tak często jak innych przebojów Kowalskiej. Dlatego właśnie napisałem: "ewentualnie". Zresztą, skoro Karen dzisiaj napisała, że kiedy po raz pierwszy usłyszała w radiu
Oto ja, zupełnie nie wiedziała, kim jest Kowalska, to znaczy, że poprzedni singiel,
Jak rzecz chyba jednak nie był swego czasu aż tak megapopularny.
I ja pamiętam tamte czasy. Co prawda chodziłem do młodszych klas podstawówki, ale już wtedy mocno interesowałem się polskim, "dorosłym" popem, oglądałem "Muzyczną jedynkę" Orzecha i pamiętam, że nawet zapisywałem, która piosenka jest na którym miejscu. Szkoda, że już nie mam tych zapisków.
Mam wrażenie, że Ty, Endeven przesadzasz z kolei w drugą stronę - że gdybyś miał wskazać po 3 największe przeboje Kowalskiej, Steczkowskiej, Górniak i Bartosiewicz, wymieniłbyś wyłącznie piosenki z okresu 1994-1996. To był najlepszy okres w karierze tych pań, tak samo jak były to złote czasy w historii polskiej fonografii, ale to nie znaczy, że te babki nie miały już później wielkich, ponadczasowych przebojów. Bo miały, a zwłaszcza Kowalska.
Ktoś te miliony wyświetleń i dla
Spowiedzi, i dla
Wracam do domu wyklikał. My jako reprezentanci pokolenia 30-latków możemy sobie mówić: "O, tak,
Jak rzecz i
A to, co mam to były taaakie hity!", ale myślę, że młodsi słuchacze kojarzą Kowalską przede wszystkim z późniejszych przebojów, a szczególnie ze
Spowiedzi.
Matiz99, dzięki za relację.
Może Kasia powiedziała coś o nowym singlu? Wiadomo, kiedy premiera?