patrix2012 pisze:W listopadzie kolejna płyta Dody. Tak ogłosiła w tygodniku Wprost
Przeczytałem cały wywiad i nic takiego tam nie ma. Czyli to był Twój primaaprilisowy żart.
m&m pisze:Doda przecież nie twierdzi, że to Szulim ujawniła zdradę jej ojca.
Doda powiedziała w najnowszym "Wprost":
Doda pisze:Szulim pchana chyba nienawiścią do mnie, choć przecież się wtedy nie znałyśmy, w swoim programie ujawniła zdradę mojego taty sprzed 20 lat.
Tak więc jednak tak twierdzi.
Moim zdaniem, Doda powinna mieć pretensje przede wszystkim do swojego ojca za to, że zdradził jej matkę, w drugiej kolejności - do gazety, która jako pierwsza o tym napisała, w trzeciej - do TVN, a dopiero w czwartej - do Szulim, która była tylko prowadzącą "Na językach".
Lata mijają, a Doda wciąż pozwala sobie na złośliwostki wobec Szulim. Po co i na co to komu?
Teza, że matka Dody zachorowała na raka właśnie przez Szulim, to już jest absurd nad absurdy. Przecież czynników sprzyjających powstawaniu nowotworów jest dużo, stres to tylko jeden z nich. Zresztą powodów do stresu Wanda Rabczewska miała wiele - Doda dostarczyła jej pewnie co najmniej kilkanaście (liczne sprawy sądowe i głośne konflikty medialne), inne zafundował jej wiarołomny mąż, a o jeszcze innych pewnie nigdy się nie dowiemy.
Doda z jednej strony piekli się, kiedy ktoś ujawnia jej tajemnice rodzinne, a z drugiej - sama ujawnia tajemnice rodzinne innych. Hipokryzja level hard.
W maju 2013 powiedziała w wywiadzie dla "Gali":
Doda pisze:Mój ojciec się natychmiast zreflektował i ratował rodzinę, co nie do końca podobało się tej pani. (...) Wcześniej alimenty płacił jej były mąż. Kiedy jednak zaniepokojony po 13 latach zażądał ustalenia ojcostwa, ta kobieta postanowiła dodatkowo coś na tym ugrać.
Z kolei w 2010 Doda powiedziała o Piotrze Tymochowiczu:
Doda pisze:Właśnie podszedł do mnie pan Piotr Tymochowicz, który... yyyy... słyszałam, że za symboliczną złotówkę doradzi mi na czyich kolanach mam siadać na różnych festiwalach. Ja mogę mu nawet za darmo doradzić, na czyich kolanach ma nie siadać jego żona, bo z tego, co wiem, spłodziła piękne dziecko z jego kolegą.
Tymochowicz wtedy odpowiedział:
Piotr Tymochowicz pisze:To już koniec Dody. Nie spocznę póki ona nie zapłaci za swoje słowa. Pozwę ją o milion złotych odszkodowania, bo uderzyła w w niewinne, bezbronne dziecko. Mnie może krytykować, bo jestem osobą publiczną, ale nie moją córkę. Co będzie, gdy za rok, dwa rówieśnicy będą jej dokuczać, że jej tata nie jest jej tatusiem? Dzieci bywają okrutne. Koniec z samowolą Dody. To będą najdroższe słowa w jej życiu!
I Doda znowu odpowiedziała:
Doda pisze:Gdybym miała cofnąć czas, powiedziałabym to samo. Jestem wojownikiem prawdy.
Czyli Doda może gmerać w czyjejś prywatności, bo jest "wojownikiem prawdy", ale kiedy ktoś gmera w jej prywatności, ona twierdzi, że to świństwo, bo przecież jej bliscy nie są osobami publicznymi.