Elle (03/1999)
Nowe symbole seksu
Seksapil to ona ma!
ELLE: Bycie piękną kobietą ułatwia życie?
EDYTA GÓRNIAK: Zgadzam się z Sharon Stone, która twierdzi, że piękne kobiety mają gorzej, gdyż muszą starać się trzy razy bardziej, by udowodnić, że są również inteligentne.
ELLE: A sława pomaga?
EDYTA GÓRNIAK: Owszem. Zawsze można dostać miejsce na najbardziej zatłoczonym parkingu.
ELLE: Zdaje sobie Pani sprawę, że jest Obiektem Erotycznym? Pożądanym przez tysiące mężczyzn?
EDYTA GÓRNIAK: (śmiech) Przez pana też?
ELLE: Oczywiście!
EDYTA GÓRNIAK: To zależy, czy to, co widzę i oceniam, pokrywa się z tym, co czytam z twarzy mężczyzn, którzy na mnie patrzą. Często przecież zdarza się, że to, co dla innych jest nadzwyczajne, dla nas samych jest zupełnie
zwykłe.
ELLE: Ale kreuje się Pani na kobietę seksowną?
EDYTA GÓRNIAK: To nie jest kreacja. Ja po prostu taka jestem.
ELLE: Czy w końcu rozbierze się Pani dla “Playboy’a”?
EDYTA GÓRNIAK: Co prawda “Playboy” od kilku lat mi to proponuje, co roku podwyższając stawkę, ale nie można mnie kupić.
ELLE: Proszę pomyśleć o tych tłumach mężczyzn, którzy…
EDYTA GÓRNIAK: Którzy powieszą sobie moje zdjęcie w łazience i… co będą robić?
ELLE: Hm, nie wiem…
EDYTA GÓRNIAK: (śmiech) Chcę zostawić coś dla tego jedynego.
ELLE: Ale jest Pani samotna?
EDYTA GÓRNIAK: Każdy z nas jest samotny. Niektórzy nie potrafią się do tego przyznać. Czasem praca, sukces, przyjaźń czy miłość pomagają nam o tym nie myśleć i zapomnieć na chwilę. Ja chyba polubiłam tę samotność.
ELLE: Ufa Pani ludziom?
EDYTA GÓRNIAK: Z czasem coraz mniej.
ELLE: Uważa się Pani za szczęśliwą?
EDYTA GÓRNIAK: Ponieważ jestem urodzoną pesymistką, rzadko czuję się szczęśliwa. Za to jeśli już jestem – to bezgranicznie.
ELLE: Wyobraża sobie Pani własne życie bez śpiewania?
EDYTA GÓRNIAK: Bez śpiewania -tak, bez muzyki – nie.
ELLE: Muzyka jest ważniejsza od miłości?
EDYTA GÓRNIAK: Muzyka jest miłością!