Tele Tydzień no image

Opublikowano 18 kwietnia 2005

0

Tele Tydzień (18/04/2005)

Zaraz wracam

Popularna wokalistka wraca na scenę. Po ubiegłym roku, o którym mówi, że przyniósł jej wiele dobrego, ale i złego, wydaje się bardziej dojrzała i stonowana.

Czy kilka niedawnych koncertów to znak, że na dobre wraca Pani na scenę?

Na razie trudno mi o tym mówić z entuzjazmem. Proszę pamiętać, że oprócz wielu skrajności, które wydarzyły się w moim życiu, miałam przecież dość długą przerwę, jeśli chodzi o wystąpienie publiczne. Moja rodzina, przyjaciele, współpracownicy i fani, od których nieustannie dostaję tysiące listów, wspomagają regenerację moich sił, energii i chęci do pracy twórczej. Tak więc powoli odzyskuję siły i myślę, że wszystko będzie dobrze.

Trudno jest Pani wyrwać się z domu i zostawić małego Allana?

I tak, i nie. Allanek ma cudowną nianię, dwie wspaniałe babcie, a nawet prababcie, więc zawsze mogę liczyć na czyjąś pomoc. Niestety, kiedy tylko wychodzę z domu, no to od razu za nim tęsknię, martwię się o niego i trudno mi się skupić na czymkolwiek.

Kiedy możemy spodziewać się nowej płyty?

Myślę już o nowym materiale muzycznym, ale nie mogę jeszcze zdradzić szczegółów. Niebawem przyjdzie na to czas, obiecuję.

W ubiegłym roku doszło między Panią a prasą do prawdziwej wojny. Widzę, że teraz zmieniła już Pani swój stosunek do dziennikarzy?

Choć pisałam już oficjalnie w tej sprawie, powiem jeszcze raz – nigdy nie kierowałam swoich gorzkich słów do całego środowiska dziennikarskiego. Dla mnie odbiorca był czytelny od samego początku. Jednak ten odbiorca, nie chcąc przyjąć na siebie całkowitej odpowiedzialności, sprytnie i głośno zmanipulował moje słowa, sugerując, jakobym nienawidziła wszystki8ch dziennikarzy w Polsce. Mój stosunek do zawodu dziennikarza nie zmienił się od początku mojej pracy artystycznej. W zeszłym roku wytoczyłam wojnę jedynie dwóm dziennikom, które brutalnie i bez skrępowania przekroczyły wszelkie granice smaku, taktu i etyki zawodowej. Mam nadzieję, że czas udowodnił, iż prawda i racja są po mojej stronie. Mam też nadzieję, że wszystko w końcu się rozluźni, bo życie jest zbyt krótkie, abym traciła czas i energię na złe emocje.

Jakie ma Pani marzenia na ten rok i co chce pani osiągnąć?

Przede wszystkim chciałabym, żeby ten rok był dla moich najbliższych bezpieczny. O tym nigdy nie zapominam i to jest dla mnie najważniejsze. Poza tym mam nadzieję, że w tym roku poprzez swoją muzykę dam ludziom dużo dobrej energii, tak jak udawało mi się to wcześniej. Ludzie są przemęczeni i zestresowani, więc liczę na to, że nowa płyta posłuży im za aspirynę na smutki.

Często angażuje się Pani w akcje charytatywne.

Prawdę mówiąc, nie lubię brać udziału w głośnych akcjach charytatywnych, bo staram się unikać nieżyczliwych komentarzy. Dziś, im bardziej ktoś chce pomagać, tym bardziej podejrzewany jest o interesowność. Dlatego robię dużo rzeczy, o których nikt nie wie.

Rozmawiał: Mirosław Mikulski

Tagi:



Komentarze




Dodaj komentarz

W górę ↑